komiksy: 1931 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Spider-Man 2099 #29

Spider-Man 2099 #29Numer: Spider-Man 2099 #29
Tytuł 1: Going Out Of Business Sale
Tytuł 2: Brotherly Hate
Wydawnictwo: Marvel Comics 1995
Data wydania: Marzec 1995
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Joe St. Pierre, David Boller
Tusz: Jimmy Palmiotti, David Boller
Kolory: Mike Thomas, Dana Moreshead
Litery: Ken Lopez
Okładka: Joe St. Pierre
Redaktor: Tom Defalco
Cena: $1.50
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Going Out Of Business Sale

Do ruin Nightshade zbliża się karawana pustynnych opryszków trudniących się grabieniem pozostałości po zdewastowanych lub osłabionych miastach Indy. Tymczasem w podziemnym bunkrze Xina wraz z grupą ocalałych mieszkańców placówki badawczej obserwują wizytę nieproszonych gości, martwiąc się o los zaginionych Miguela i Angeli. Realne zagrożenie życia uniemożliwia im jakąkolwiek interwencję. Jeden z bandziorów odnajduje prowizoryczny kokon z pajęczyny, wewnątrz którego leżą nieruchome ciała człowieka przebranego w kostium Spider-Mana oraz dojrzałej kobiety. Szef szajki, Packrat upewnia się, że mężczyzna jest rzeczywiście superbohaterem, więc postanawia go zabrać do obozu, natomiast martwą Angelę zostawia w spokoju.

Dana pakuje swoje rzeczy, by uciec po tym jak Mig potraktował ją podczas ostatniego spotkania. Nagle pojawia się Tyler Stone z pytaniem o powód nieobecności w pracy Miguela. Wykorzystuje trudną sytuację pomiędzy parą narzeczonych, by zbliżyć się do atrakcyjnej dziewczyny, której trudno oprzeć się opiekuńczemu i czułemu Stone’owi. Ostatecznie umawiają się na wspólny obiad. Tyler kontaktuje się dyskretnie z Winstonem, rozkazując odnalezienie i sprowadzenie O’Hary.

Mieszkańcy Nightshade, gdy jest już bezpiecznie, ostrożnie wychodzą na powierzchnię. Xina z przerażeniem odnajduje nieżywą Angelę.

Młodszy z braci O’Hara oraz Kasey lecą do Meksyku na festiwal zmarłych. Gabrielowi wciąż brakuje odwagi, żeby przyznać się przed dziewczyną, że zaszło poważne nieporozumienie.

Spider-Man budzi się w kryjówce bandy Packrata – potężnym kompleksie będącym pozostałością po minionej epoce. Absurdalne zachowanie grupy wykolejeńców przypomina mu analogiczną sytuację w slumsach, gdy spotkał Vulture’a i jego popleczników. Od szefa zgrai otrzymuje ultimatum: albo siłą przedrze się przez mur uzbrojonych mężczyzn, by się wydostać, albo znajdzie sposób na uaktywnienie tajemniczego robota, który spoczywa w laboratorium. Maszyna na widok Spider-Mana rozpoczyna proces przeszukiwania bazy danych superbohaterów i złoczyńców minionej epoki. Wynikiem są dwa rekordy: Spider-Man oraz Venom. Następnie robot adaptuje się do krzyżówki obydwóch osobowości, po czym rzuca się w ramiona zdezorientowanego Miguela, oferując mu dozgonną przyjaźń lub natychmiastową śmierć.

Brotherly Hate

Młody Miguel zapędzony w kozi róg przez uzbrojonego w nóż prześladowcę aktywuje automatyczny prysznic. Wykorzystując moment zaskoczenia wpada z impetem na Krona, wytrącając mu broń z ręki. Bandzior dochodzi jednak szybko do siebie i chwilę później tłucze słabszego Miga pięściami po twarzy na oczach przerażonej Xiny. O’Hara traci w końcu przytomność, lecz równocześnie z pomocą przychodzi mu dyrektorka Angela, chwytając chuligana za włosy i ciskając nim do pobliskiego kosza na akcesoria sportowe. Daskalakis odwraca uwagę w stronę poturbowanego ucznia, ale Kron nie daje za wygraną, atakując kobietę kijem do baseballu. Angela, widząc, że konieczne są bardziej zdecydowane kroki, łamie łobuzowi rękę i karze mu się pakować, informując go, iż zostanie wydalony ze szkoły. Upokorzony i pokonany chłopak odgraża się w stronę dyrektorki służbowymi konsekwencjami ze strony jego ojca. Ignorując jego bezczelność Daskalakis odprowadza Miguela i Xinę do punktu medycznego.

Recenzja

W ekipie Marvela pracującej nad bieżącym numerem nastąpiły rotacje. Na stanowisko władcy palety kolorów z powodzeniem kandydował Mike Thomas, który ożywił nieco moim zdaniem ogólną kolorystykę wnętrza komiksu. Ciekawszą zmianę mamy na fotelu szefa projektu, który niepodzielnie należał dotychczas do Toma DeFalco. Zastąpił go Bobbie Chase. Jeżeli po 28 odcinkach wymienia się osobę siedzącą na tym stołku to powinno to oznaczać zmianę polityki wobec serii. Pomysł nie byłby wcale taki zły ze względu na silny spadek notowań po numerze #25. Wygląda to tak, jakby poprzednia koncepcja wypaliła się, uniemożliwiając dalszy rozwój. Według mnie jednego nie można odmówić Bobbiemu – tchnął nieco życia w przygody Miguela, zabezpieczając się wcześniej odświeżaczem do ust. Uniknęliśmy dzięki temu, z pozycji czytelników nieprzyjemnego zapachu tandety.

I tak, chociaż numer jest kontynuacją wydarzeń z poprzedniego czyta się go jak zupełnie nową historię. Historię nieco podobną do tej z odcinków #7#8, kiedy to Spider-Man stawiał czoła Vulture’owi i grupie Freakers. Teraz oprócz Packrata i jego zgrai dla poprawienia smaku mamy absurdalnego i kontrowersyjnego Spider-Venoma (tak go ochrzciłem tymczasowo). Człowiek, który wymyślił tą ostatnią postać był albo skończonym geniuszem, albo skończonym wariatem nadającym się wyłącznie do zamknięcia w szczelnej izolatce bez klamek.

Miałem mieszane uczucia, czytając komiks po raz pierwszy, ale ostatecznie zakwalifikowałem go jako pozytywnie zakręcony. Packrat i jego ekipa przypominają mi film Mad Max i nie zdziwiłbym się, gdyby inspiracja pochodziła właśnie stąd. Pozytywna dawka dobrego humoru (strona 11) w sprawdzonym stylu, nieszkodliwego absurdu (strona 18 z rozbrajającym Edem – gadającym koniem) i niezłych grafik (zwłaszcza stony 4-5 i dolny panel na stronie 16 będący prawdziwym ARCYDZIEŁEM) tworzą wyjątkowy pakiet dla stałych czytelników. Jeżeli dołożyć do tego kolejne subtelne gierki ze strony Tylera Stone’a – mistrza w swoim fachu oraz grande finale pomiędzy młodym Miguelem i Kronem to okazuje się, że Bobbie Chase zadbał o wysokie noty u recenzentów.

W tym numerze musimy pożegnać się z Angelą Daskalakis, której pogrzeb odbędzie się 30 kwietnia 1995 roku w Spider-Man 2099 #30. W zamian za to Angela zaszczyci nas swoją obecnością na łamach krótkich opowieści „Młody Miguel O’Hara”. W tym numerze kobieta pokazała swój charakter, łamiąc rękę młodocianemu bandycie i narażając się tym samym na konfrontację z jego wpływowym ojcem.

Ocena:

Autor: Doogy

Spider-Man 2099 #29 Spider-Man 2099 #29 Spider-Man 2099 #29


Related Articles

About Author

Majk