Wystąpiły następujące problemy:
Warning [2] Use of undefined constant mentionMeBuildPopup - assumed 'mentionMeBuildPopup' (this will throw an Error in a future version of PHP) - Line: 336 - File: inc/plugins/MentionMe/forum.php PHP 7.3.33 (Linux)
File Line Function
/inc/plugins/MentionMe/forum.php 336 errorHandler->error
/inc/plugins/MentionMe/forum.php 16 mentionMeInitialize
/inc/plugins/mention.php 31 require_once
/inc/class_plugins.php 38 require_once
/inc/init.php 233 pluginSystem->load
/global.php 18 require_once
/printthread.php 16 require_once



Spider-Man Online Forum
X-Men TAS - Wersja do druku

+- Spider-Man Online Forum (http://forum.spider-man.org.pl)
+-- Dział: Uniwersum Spider-Man (http://forum.spider-man.org.pl/forumdisplay.php?fid=103)
+--- Dział: Marvel Universe (http://forum.spider-man.org.pl/forumdisplay.php?fid=128)
+---- Dział: Kreskówki (http://forum.spider-man.org.pl/forumdisplay.php?fid=137)
+---- Wątek: X-Men TAS (/showthread.php?tid=1063)



X-Men TAS - Lorenzo Fabbri - 29.11.2013

Nie miałem nigdy sentymentu do tej kreskówki, potem widziałęm jakieś odcinki na youtubie i mi nie podchodziło. Teraz zaczynam oglądać od początku w zupełnie inny sposób i mi się podoba. Nawet lasery tutaj nie wkurzają jak w S-M TAS bo mimo wszystko świat mutantów wydaje się bardziej futurystyczny. Serial można nawet nazwać dramatem psychologicznym dla dzieci, rzecz niespotykana dzisiaj. Śmieszą tylko walki Wolvi vs Creed , choć raz zarysował Logana tak że było widać ślady krwi , śmiesznie potem brzmiał tekst że prawie go zabił i te całe bandaże na Wolvim.


RE: X-Men TAS - Doctus - 30.11.2013

Kolejny temat o kolejnym genialnym TASie, to trzeba położyć kolejną ścianę tekstu.

Niedawno postanowiłem że przypomnę sobie te kreskówkę. Nie wiem co jest ze mną nie tak, czy co mam zakodowane w głowie, ale praktycznie zawsze kiedy oglądam ponownie jakiś serial Marvela z lat 90' przypomina mi się wydawnictwo TM-Semic, stary papier, i niesamowicie klimatyczne historie, które częściowo z komiksu przeniosły się również na mały ekran. I może nie wszystko było odwzorowane w 100% zgodnie z pierwowzorem, ale w owych 100% oddano ich klimat. Sentinele, Saga Phoenix, Age of Apocalypse, Days of Future Past, i inne. Tyle kultowych historii w jednym serialu, okraszonym świetną klasyczną animacją, dobrze dobranymi aktorami, i świetnie odwzorowanymi postaciami. Noc się dopiero zaczyna, więc mam dużo czasu na napisanie tej notki. Mam tylko nadzieje że kiedy przyjdzie etap 'kleją mi się oczy' nie wpłynie to na jakość wypocin nt X-Men: The Animated Series.

To co od razu przykuło moja uwagę, to problematyka którą wręcz ocieka fabuła serialu. Mutanci to istoty obdarzone nadnaturalnymi zdolnościami, lub dziwnym czy nawet strasznym wyglądem. Tak zwani 'ludzie X', homo-superior, czy jak wolicie, po prostu mutanty. Jeżeli dzisiaj biali rasiści skandują przeciwko czarnym, chcą ich eksterminacji lub wysiedlenia, tak w X-Men biali, czarni, czy żółci się jednoczą aby budować całkowity rasistowski front wobec mutantów. Tak naprawdę największym wrogiem X-Men są tutaj ludzie, którzy boją się jak zwykle tego czego nie rozumieją. Dopiero kiedy akcja serialu w kolejnych serial się rozkręca, dostajemy zupełnie nowe zagrożenia i postacie, na początku jednak zostajemy wprowadzenia do świata ludzi i mutantów, z czego w pozycji tych złych są przedstawieni właśnie homo-sapiens. Każda seria miała jakoś jednego-dwóch głównych villainów, których wątek rozciągał się niemal na całą serie. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że na żadnego z nich nie mogę powiedzieć złego słowa, bowiem zostali oni odwzorowani w pełni zgodnie z komiksem. I nawet bez znajomości Uncanny X-Men naprawdę można stwierdzić że dostaliśmy bardzo wyraziste czarne charaktery.

W pierwszej serii poznajemy podstawy. Sentinels, Magneto, Cable, Apocalypse, Juggernaut (pamiętacie go z drugiego numeru tm-semicowego Spider-Mana?), podróże w czasie i inne. Dowiadujemy się skąd są Sentinels, dlaczego Magneto jest taki a nie inny, i tak dalej. Wszystkie najważniejsze wątki rozpoczynają się już w pierwszej serii, a dalej, z sezonu na sezon, są stopniowo rozwijane. Dobrym przykładem tej scenariuszowej taktyki jest Morph, jeden z X-Manów który rzekomo ginie podczas nalotu drużyny na laboratorium w którym byli Sentinels. Jak każdy zapomniany demon przeszłości w X-Men: TAS wrócił aby zebrać se żniwa. Uwielbiam w tym serialu to, że praktycznie nic nie idzie w zapomnienie i wszystkie wątki zostały rozwinięte prawie że do maksimum. Zauważalna też była dokładność twórców która była widoczna w animowanym świecie. Nie raz można było gdzieś dojrzeć innych bohaterów Marvela, a Captain America dostał nawet własny flashbackowy odcinek z Loganem.

Dobrze tu jest pokazana otoczka antagonistyczna, bowiem X-Men nie mieli tu drogi usłanej różami. Jak nie atakowali ich 'Obrońcy ludzkości', to Sentinele, Mr. Sinister, Apocalypse i jego jeźdźcy, Mojovision, oraz wiele innych, w tym wspomniane wcześniej przeze mnie demony przeszłości - idealnym przykładem jest tu Sabertooth, który nie tylko jest zagrożeniem dla X-Men, ale i starym wrogiem Wolverine'a który nie odpuściłby żadnej okazji by się na nim zemścić. Nie raz też inni członkowie drużyny musieli stawić czoła swoim starym błędom, co zawsze wzbudzało we mnie dodatkowe zainteresowanie. Na przykład Gambit, który musiał znów wcielić się w rolę złodzieja i uratować swojego brata, Rogue która musiała naprawić swoje błędy popełnione przez wpływ swojej matki, Juggernaut który jako brat Profesora X pragnie na nim zemsty za zniszczone dzieciństwo... przykładów można mnożyć. Jest to jeden z przykładów, że w X-Men: TAS każdy bohater miał za sobą długą historię której rąbka odkrywano nam w kolejnych to odcinkach.

Nie chciałbym Wam za dużo zdradzać/przypominać, bo zamiast rozpisywać się i bawić w streszczenia, znacznie bardziej mi pasuje że niedomówieniem zachęcę kogoś do obejrzenia serialu. Trzeba mieć również na uwadze, że również wielką rolę pełniły przeżycia X-Manów w czasie teraźniejszym, ich nowe przeżycia i nowe problemy, a nie tylko te które już zastaliśmy w serialu. Jednymi z kluczowych takich wątków to np The Phoenix Saga, czy Beyond Good and Evil. Zwłaszcza w przypadku tego pierwszego, mamy do czynienia z wieloma odcinkami i licznymi reperkusjami w związku z mocą jaką posiadła Jean Grey. Do dziś pamiętam, jak jako mały szkrab przed telewizorem przeżywałem że 'dziewczyna Cyclopsa' odeszła... heh, te sentymentalne podróże. Do teraz zakończenie tej wspaniałej historii siedzi mi w głowie. Szkoda że aktualne komiksu z mutantami nie pożegnały Profesora X w taki sposób, jak zrobił to stary dobry TAS. Właśnie przez potrzebę sentymentu przypomniałem sobie X-Men: The Animated Series, i polecam to zrobić każdemu z Was.


RE: X-Men TAS - Lorenzo Fabbri - 03.12.2013

Po obejrzeniu 1 serii dostrzegłem takie nawiązania do innych postaci Marvela:
-w umyśle Sabretootha widać głowę Deadpoola
-dzieciaki niosą grę wideo pod tytułem Assasin na coverze jest Punisher
-w pamięci Gambita widać urywek z Ghost Riderem


RE: X-Men TAS - Scarlet Spider - 03.12.2013

(30.11.2013 , 10:10)Doctus napisał(a): To co od razu przykuło moja uwagę, to problematyka którą wręcz ocieka fabuła serialu. Mutanci to istoty obdarzone nadnaturalnymi zdolnościami, lub dziwnym czy nawet strasznym wyglądem. Tak zwani 'ludzie X', homo-superior, czy jak wolicie, po prostu mutanty. Jeżeli dzisiaj biali rasiści skandują przeciwko czarnym, chcą ich eksterminacji lub wysiedlenia, tak w X-Men biali, czarni, czy żółci się jednoczą aby budować całkowity rasistowski front wobec mutantów. Tak naprawdę największym wrogiem X-Men są tutaj ludzie, którzy boją się jak zwykle tego czego nie rozumieją.

I właśnie za to cenie X-Men TAS, utrzymano dobrze problematykę komiksową czy też raczej rasową. Strach ludzi przed czymś nowym i nie znanym, czyli przed oczywiście mutantami. Którzy tak ludzie dzielą się na tych dobrych i złych. Brakuje tylko nacisku na obsesje Magneto, na którego psychice odbiło się piekło wojny i który zmienił się dokładnie w takiego samego człowieka jakim byli jego nazistowscy oprawcy. Z tym że teraz holokaust żydów, zmienia się w holokaust ludzi a rasą panów według Erika Lensherra będą nie Aryjczycy a mutanci. Jednak wiadomo to jest produkcja skierowana do młodych widzów, to samo dotyczy Wolverine który używa pazurów z adamantium dość humanitarnie. Jednak jak mówię duży plus za to całe przeniesienie problematyki i historie które wymieniłeś oraz muzykę z intro

Doctus napisał(a):Juggernaut (pamiętacie go z drugiego numeru tm-semicowego Spider-Mana?)

Jasne, chciał zabić Madame Web a Spider-Man za wszelką cenę starał się go powstrzymać

Doctus napisał(a):Nie raz można było gdzieś dojrzeć innych bohaterów Marvela, a Captain America dostał nawet własny flashbackowy odcinek z Loganem.

To był na otarcie łez dla fanów, bo nie dostał swojej kreskówki a szkoda Tongue


RE: X-Men TAS - Doctus - 18.02.2014

Cytat:Po obejrzeniu 1 serii dostrzegłem takie nawiązania do innych postaci Marvela:
-w umyśle Sabretootha widać głowę Deadpoola
-dzieciaki niosą grę wideo pod tytułem Assasin na coverze jest Punisher
-w pamięci Gambita widać urywek z Ghost Riderem

To nie jedyne nawiązania. Gdzieś tam podczas apokalipsy przewinęła się ręka Spider-Mana kiedy wystrzela sieć, a także alternatywne wersje Avengerów - Iron Man, Captain America, Goliath, Black Widow, Wasp, Scarlet Spider - wszyscy oprócz tego ostatniego ze zmienionym wyglądem, tak jak i większość postaci z Age of Apocalypse. To genialna historia, zobaczymy jak Singer pokażę ją w filmie który ma kontynuować DOFP.

Cytat:Jednak wiadomo to jest produkcja skierowana do młodych widzów, to samo dotyczy Wolverine który używa pazurów z adamantium dość humanitarnie.

Też mnie to drażniło, bo Logan albo sprawiał wrażenie że nie umie nimi trafić w przeciwnika, albo postaci z TASu tryskały niewidzialną krwią. Trzeba jednak zrozumieć konwencję i fakt że serial był skierowany do młodszych widzów. Skoro przetrwałem laserowe spluwy, to przetrwam i to, bo mimo miejscami dość tandetnej cenzury TASy do dzisiaj są moimi ulubionymi animowanymi produkcjami i wątpię żeby jeszcze jakaś kreskówka odcisnęła na mnie takie piętno jak animowani X-Men, czy Spider-Man lub Hulk. To co się tworzy dzisiaj to już po prostu nie to samo.

Cytat:To był na otarcie łez dla fanów, bo nie dostał swojej kreskówki a szkoda Tongue

Szkoda, skoro taki Iron Man dostał swój serial to Cap tym bardziej na to zasługiwał. Zwłaszcza że pierwsza seria IM była przeciętna (w moim mniemaniu ten serial rozkręca się dopiero w drugim sezonie i to dość konkretnie). A patrząc choćby na Hulka czy Silver Survera Marvel umiał wtedy stworzyć serial który trafi zarówno do młodszej jak i starszej publiki. Chciałbym w tym miejscu wyróżnić własnie te dwójkę, bowiem ich seriale wydawały mi się jak na typowe komiksowe superhero z lat 90' strasznie dojrzałe i mocno zagłębiające się w osobiste dramaty głównych bohaterów. Stawiam je pod tym kątem obok takich klasyków jak Batman: The Animated Series z konkurencyjnego wydawnictwa DC Comics.