The Amazing Spider-Man #70
Numer: The Amazing Spider-Man #70 (#964)
Tytuł: The 8 Deaths of Spider-Man, Part 10: Nothing Can Stop the Spider-Naut
Tytuł 2: Cash Grab
Wydawnictwo: Marvel Comics 2025
Data wydania: Maj 2025
Scenariusz: Joe Kelly
Rysunki: Ed McGuinness, CAFU
Tusz: Mark Farmer & Cliff Rathburn, CAFU
Kolory: Alex Sinclair & Marcio Menyz, Frank D’Armata
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Ed McGuinness
Asystent redaktora: Kaitlyn Lindtvedt
Pomocnik redaktora: Tom Groneman
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
The 8 Deaths of Spider-Man, Part 10: Nothing Can Stop the Spider-Naut
Peter Parker, jako Spider-Naut obdarzony mocą Cyttoraka, stacza walkę z Callixem, sługą Blightu, w Crimson Cosmos. W efekcie potężnego ciosu superbohater wyrzuca przeciwnika z powrotem na Ziemię – dokładnie tam, gdzie Juggernaut i Blight-zainfekowani X-Men toczą batalię. W tajemniczy sposób energia uderzenia wypędza Blight z umysłów mutantów, przywracając im wolną wolę i siły.
Juggernaut i Spider-Naut szybko nawiązują nić porozumienia jako dwaj „juggernauci”. Wspólnym wysiłkiem atakują Callixa, po czym Juggernaut stwierdza, że on i X-Men poradzą sobie z przeciwnikiem, a Pająk powinien zająć się samą istotą Blightu, której źródło znajduje się w kosmosie. Spider-Naut zgadza się i z pomocą magii wystrzeliwuje siebie w orbitę, by stawić czoła międzywymiarowej zarazie. Gdy wyrusza, Strange pyta Dooma, czy zaplanował taki obrót spraw i czy to dlatego wybrał Spider-Mana.
W Karmazynowym Kosmosie śmiertelna Cyra – córka Cyttoraka, pozbawiona boskich mocy – konfrontuje się ze swoim ojcem w jego sali tronowej. W otoczeniu ciał swojego poległego rodzeństwa tłumaczy Cyttorakowi, że jego ból to żałoba. On zaprzecza, twierdząc, że nic go nie rusza, lecz Cyra upiera się, że jest złamany, bo nie powstrzymał Callixa. Wskazuje ojcu, że jedyną nadzieją może być Spider-Naut.
Na orbicie Peter podejmuje dramatyczną decyzję: nie mogąc zniszczyć Blightu, używa magii, by raz za razem rzucać zaklęcie tworzące barierę, która ma zamknąć zarazę. Jest gotów robić to aż do śmierci. Cyttorak, przebudzony z letargu przez córkę, pojawia się i pyta go, dlaczego gotów jest oddać życie w nierównej walce, skoro życie jest tak kruche i wie, że w końcu i tak poniesie porażkę. Peter odpowiada, że właśnie kruchość życia czyni je pięknym, a każdy dzień wart jest walki.
Słowa Petera poruszają Cyttoraka. Karmazynowy bóg postanawia wziąć na siebie brzemię walki z Blightem i ochronę ludzkości – wypycha Spider-Mana z magicznego kręgu i sam staje się nowym Crimson Casket, szlabanem wiecznie blokującym dostęp zarazy do wszechświata, dźwigając Ziemię na swoich barkach niczym mitologiczny Atlas. Tym samym ratuje swoje pozostałe przy życiu dzieci i sam odnajduje ukojenie.
Doktor Strange teleportuje Spider-Mana z powrotem na Ziemię, gdzie bitwa już się zakończyła. X-Men zabierają Callixa, a wyczerpany Peter przysięga, że już nigdy nie użyje magii. Następnie wraz z Baileyem Briggsem i Philem Coulsonem uczestniczy w pogrzebie Kennetha McCarry, którego niegdyś uratował. Podczas mowy pogrzebowej księdza Bailey zauważa, jak smutna jest ta sytuacja, ale Peter każe mu mimo wszystko posłuchać historii człowieka, który reprezentował wartość pojedynczego życia.
Później. Parker odwiedza ciocię May i Felicię, przeprasza je za swoje ostatnie zachowanie, a one z miejsca mu wybaczają. Cyra tymczasem więzi Callixa na tronie Cyttoraka, odrzucając jego kuszącą propozycję wspólnego podboju wszechświata. W galerii trwa wystawa zdjęć Parkera. Randy, który wyłożył na nią swoje pieniądze, martwi się, że pojawili się tylko znajomi, przyjaciele i rodzina Petera, co oznacza brak potencjalnych klientów i zysków. Peter godzi się z Shay, która przyjmuje jego przeprosiny.
Scenariusz: Joe Kelly
Rysunki: Ed McGuinness
Tusz: Mark Farmer & Cliff Rathburn
Kolory: Alex Sinclair & Marcio Menyz
Litery: VC’s Joe Caramagna
Cash Grab
Podczas walki z rabusiami uciekającymi na latającej platformie, którzy rzucają pieniądze na ulice, by wywołać chaos i utrudnić pościg, Spider-Man rozmyśla o własnych problemach finansowych i dochodzi do wniosku, że w życiu nic nie przychodzi za darmo. Mimo zamieszania udaje mu się schwytać przestępców i zaapelować do mieszkańców, by nie kradli banknotów. Później, oglądając relację J. Jonaha Jamesona z tego wydarzenia w TNM, dowiaduje się, że większość przechodniów oddała pieniądze do banku. Na wieść o imiennej nagrodzie dla niego Peter śmieje się, komentując, że najwyższy czas znaleźć pracę.
Scenariusz: Joe Kelly
Rysunki: CAFU
Tusz: CAFU
Kolory: Frank D’Armata
Litery: VC’s Joe Caramagna
Recenzja
Finałowy zeszyt The Amazing Spider-Man #70 wieńczy dziesięcioczęściową sagę The 8 Deaths of Spider-Man i jednocześnie zamyka szósty tom aktualnej serii o Pająku. To domknięcie, które próbuje łączyć wielką, quasi-kosmiczną opowieść z emocjonalną codziennością Petera Parkera. Choć momentami porusza i ma kilka udanych scen, ogólnie jest to numer przeciętny – pełen fabularnych skrótów, niewykorzystanych potencjałów i magicznych rozwiązań, które częściej rodzą pytania, niż przynoszą satysfakcję.
Otwarcie zeszytu rzuca od razu w wir akcji, ale w zaskakująco przyspieszonym tempie. Zwiastowany w poprzednim numerze pojedynek Spider-Nauta i Callixa kończy się zaskakująco szybko – aż szkoda, bo zapowiadał się na widowiskowe starcie. Co więcej, lądowanie Spider-Mana z mocą Juggernauta na Ziemię „magicznie” wypędza Blight z umysłów X-Menów. Trudno nie zadać sobie pytania: dlaczego ta sama siła nie zadziałała wcześniej, gdy na miejscu był oryginalny Juggernaut? Takie fabularne uproszczenia niestety odbierają historii wiarygodność, nawet jak na standardy komiksów z superbohaterami.
Na szczęście całość ratuje przesłanie finału – o tym, że życie ma wartość, bo jest kruche i przemija. Peter, choć w ostatnich numerach często zagubiony i pełen wątpliwości, inspirująco wyjaśnia, dlaczego walczy. Szczególnie motywują dwie sceny: rozmowa z Cyttorakiem na orbicie, gdzie Spider-Man tłumaczy, że każdy dzień jest wart walki, oraz mowa podczas pogrzebu Kennetha, skromnego czyściciela okien, którego śmierć zostaje potraktowana z należytym szacunkiem. Te momenty – humanistyczne i na wskroś „pajęcze” – nadają ton zeszytowi i sprawiają, że mimo słabości scenariuszowych trudno go całkowicie przekreślić.
Niestety, nawet tu pojawia się zgrzyt. Owszem, scena poświęcenia Spider-Mana i jego gotowość do rzucania zaklęcia ochronnego na Ziemię aż do swojej śmierci robi wrażenie, ale dziwi fakt, że Cyttorak sam musi stać się Kasetką – barierą chroniącą ludzkość przed Blightem – skoro wcześniej był w stanie stworzyć ją bez fizycznego uczestnictwa. Dlaczego teraz nie mógł zrobić tego samego, tylko musiał przyjąć rolę osobowego szlabanu? Brakuje tu spójności. Wizualnie jednak scena, w której Cyttorak niczym Atlas z mitologii dźwiga ciężar ochrony świata, jest efektowna i działa symbolicznie, nawet jeśli logika szwankuje.
Na pochwałę zasługuje znów Cyra. To właśnie jej konfrontacja z ojcem otwiera mu oczy i motywuje go do działania. To nie Spider-Man, a ona jako pierwsza łamie jego obojętność. Szkoda jednak, że po zażegnaniu kryzysu nie dochodzi do żadnej pożegnalnej rozmowy Cyry z Peterem. Za to Parker ma czas, by domknąć inne relacje: przeprasza ciocię May, Felicię i Shay, z którą na szczęście dochodzi do pojednania. Najbardziej frustruje jego wątek z Randym i wystawą fotograficzną – nikt z klientów nie przyszedł, bo przecież Peter to pechowiec. Tylko że w prawdziwym świecie taka ekspozycja w galerii z takim bohaterem przyciągnęłaby tłumy! Ten element „klątwy Parkera” brzmi już bardziej jak leniwy żart niż życiowy dramat.
Na końcu zeszytu znalazła się krótka, dodatkowa historia zatytułowana Cash Grab. Jej pointa jest urocza i niosąca nadzieję: moralność zwykłych ludzi wygrywa z chciwością. Niestety, sama historia toczy się na autopilocie – pospolici złoczyńcy, banalna akcja i kolejny raz powracający motyw Petera Parkera bez pracy i pieniędzy mierżą i brzmią jak zdarta płyta. Owszem, przekaz o tym, że uczciwość się liczy, jest godny pochwały, ale całość wypada naiwnie i przewidywalnie. Jak na krótką historyjkę – przeciętniak.
Podsumowując, komiks jako finał The 8 Deaths of Spider-Man to numer przeciętny – emocjonalnie miejscami udany, ale pełen fabularnych niedociągnięć. Sama historia o ośmiu śmierciach Pająka to nierówny rollercoaster – były wzruszenia, były też rozczarowania. Z pewnością nie jest to saga, która przejdzie do historii serii – raczej szybko wypadnie z pamięci, choć nie była całkowicie nieudana. A szósty tom TASM? Cóż, miał swoje dobre zeszyty, ale jako całość nie zachwycił, delikatnie mówiąc. Pozostaje pytanie, co przyniesie tom siódmy i czy pozwoli Spider-Manowi wreszcie rozwinąć skrzydła. 3 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos