komiksy: 1935 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3Numer: Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2020
Data wydania: Kwiecień 2020
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Greg Land
Tusz: Jay Leisten
Kolory: Frank D’Armata
Litery: Joe Sabino
Okładka: Greg Land
Asystent redaktora: Devin Lewis
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C. B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Sanctum Sanctorum. Hobgoblin nie może zlokalizować ani Spider-Mana, ani Strange’a, co doprowadza go do frustracji, którą wyładowuje na Wongu, zamieniając go w zabawkę-małpkę z talerzami. Oczywistym jest, że muszą się ukrywać za pomocą magii, prawdopodobnie pochodzącej z pierścienia Stephena.

Tybet. Doctor Strange, Red Cat/Natasha Romanoff oraz Spider-Man teleportują się w okolice Kamar-Taj, czyli miejsca, gdzie Stephen Strange szkolił się w sztukach mistycznych. To właśnie tutaj przeprowadzony zostanie trening Spider-Mana, przy okazji magiczna aura tego miejsca będzie mogła chronić bohaterów. Tuż przed świątynią atakuje ich Morbius, który zdaje się współpracować z Hobgoblinem. Trio nie marnuje czasu i natychmiast przedostaje się do azylu, a wampir zostaje zatrzymany przez magiczną barierę.

W środku sanktuarium Strange tłumaczy Spider-Manowi, że trening to kwestia wielu lat. Uspokaja go jednak, mówiąc, że czas w Kamar-Taj płynie zupełnie inaczej.

Noc. Morbius dalej znajduje się przed świątynią. Znienacka zostaje zaatakowany przez Spider-Mana… Ale czy na pewno? Symbiont znów zdaje się przejąć kontrolę nad śpiącym Peterem. Morbius zostaje niemal zabity, w ostatniej chwili Strange teleportuje go na Antarktydę, ratując mu życie. Były Najwyższy Mag doskonale wie, że nie ma do czynienia ze Spider-Manem. Przemawia jednak kosmicie do rozumu, mówiąc, że jeśli wróci do świątyni, nie zdradzi jego sekretu.

Trening Spider-Mana, jak tłumaczy po drodze Strange, ma być „podstawowy”. Superbohater zostanie nauczony tylko praktycznych, defensywnych zaklęć, które pomogą mu w walce, jednak to jego własne moce i umiejętności będą odgrywały najważniejszą rolę w nadchodzącej bitwie.

Tydzień później (rok później, biorąc pod uwagę czas w Kamar-Taj). Spider-Man powstrzymuje Doctora Octopusa w napadzie na bank, używając magii i iluzji. Uznając, że jest gotów, natychmiast rusza do Sanctum Sanctorum Hobgoblina. Zaskakująco łatwo bohaterowie dostają się do środka, walka wywiązuje się więc błyskawicznie. Spider-Man odwraca uwagę Hobgoblina iluzjami, jednocześnie wraz z Red Cat i Strangem szukając księgi z bożym słowem.

Magia Petera nie ma jednak szans w starciu z Najwyższym Czarodziejem, którym okazuje się… Baron Mordo. Unieruchamia on Red Cat i Spider-Mana. Strange dzięki sprytowi dotyka na moment Oka Agamotto. Chwyta on Spider-Mana, po czym natychmiast teleportują się. Po zniknięciu dwójki bohaterów Mordo uwalnia Red Cat z więzów. Okazuje się, że… prawdopodobnie są oni wspólnikami!

Recenzja

Już sama okładka tego numeru zdaje się nam sugerować: „uwaga drogi czytelniku, szykuj się na szaloną jazdę, nie mamy hamulców”. Dzięki alternatywnej linii czasu właśnie taką jazdę mamy!

Co tu się nie dzieje, zdrada Red Cat (czy kogoś to zaskakuje?), walka symbionta z Morbiusem, starcie w Sanctum Sanctorum, ujawnienie nowego Najwyższego Maga, uff. Numer nie ma przestojów i bardziej emocjonujących scen jak poprzedni, ale to nic, bardzo doceniam tę historię za to, że po prostu chce dać mi rozrywkę.

Kilka uwag jednak mam. Wyjaśnienie z wolno płynącym czasem lekko stereotypowe, ale okej, jak to kiedyś powiedział Joe Quesada: „It’s magic, just deal with it”. Szkoda, że trening Spider-Mana został ograniczony w zasadzie do jednego panelu na całą stronę (ładnego, ale wciąż jednego). Dodatkowo, dlaczego wszyscy olewają to, że kostium Spider-Mana jeździ sobie na jego nieświadomym ciele jak na motorze? Czy nikt nie martwi się, że Peterowi może się coś stać? W poprzedniej miniserii Felicia zachowała to w tajemnicy, teraz Strange. Trochę mi to nie gra, za bardzo to beztroskie.

Baron Mordo jako odpowiednik Doctora Strange’a w tej wersji rzeczywistości nie zaskakuje, w końcu to jeden z jego największych wrogów. Scena, w której Stephen wykorzystał jego pewność siebie i zaskoczył go gazem pieprzowym, była zabawna, to przyznaję.

Poziom jest cały czas wysoki, a w następnym numerze czeka nas prawdopodobnie „wyścig szczurów” po przepotężny artefakt. Już zapinam pasy, bo ta miniseria to naprawdę szalona jazda. Piąteczka.

Ocena:

Autor: Daniello

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3

Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3 Symbiote Spider-Man: Alien Reality #3


Related Articles

About Author

Dawidos