The Amazing Spider-Man #65.DEATHS
Numer: The Amazing Spider-Man #65.DEATHS
Tytuł: The 8 Deaths of Spider-Man: Death and the Spider
Wydawnictwo: Marvel Comics 2025
Data wydania: Marzec 2025
Scenariusz: Derek Landy
Rysunki: Kev Walker
Tusz: Kev Walker, Wade Von Grawbadger
Kolory: Mattia Iacono
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Mark Bagley
Asystent redaktora: Kaitlyn Lindtvedt
Pomocnik redaktora: Tom Groneman
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Przeszłość. Chicago. Phil Coulson jako chłopiec odkrywa ciało swojego zmarłego dziadka, który umarł przed telewizorem. To pierwsze doświadczenie ze śmiercią odciska trwałe piętno na jego psychice i stanowi fundament dla późniejszej przemiany w awatara Śmierci.
Teraz. Nowy York. Peter Parker, po pokonaniu czwartego Sciona, doświadcza głębokiego kryzysu egzystencjalnego, w wyniku którego zrywa kontakt z astralną projekcją Doktora Strange’a i ogłasza, że rezygnuje z roli czempiona Ziemi w wyzwaniu Cyttoraka. Pomimo błagań mentora odchodzi.
W obliczu tej rezygnacji Dr. Strange zwraca się do obecnego w pokoju Coulsona, który – dzięki Kamieniowi Śmierci – stał się nowym Awatarem Śmierci, choć nie do końca rozumie, dlaczego to właśnie on został wybrany do tej roli. Początkowo niepewny, Coulson przyjmuje zadanie pomocy Peterowi w przezwyciężeniu jego rozpaczy, wierząc, że może pomóc komuś, kto – tak jak on – dźwiga brzemię wielu śmierci.
Coulson spotyka się z Parkerem, gdy ten wraca do domu z hot-dogiem, i próbuje przywrócić mu wiarę w sens bycia Spider-Manem, oferując nie tyle rady, co empatię i zrozumienie. Peter jednak nie chce słuchać pustych słów. Pozwala Coulsonowi zajrzeć w swoje wspomnienia, ukazując mu całą serię tragicznych wydarzeń – od śmierci rodziców i wuja, przez utratę Gwen Stacy i kapitana Stacy’ego, aż po cierpienia związane z odpowiedzialnością za życie innych i wiele innych dramatów, które uczyniły go tym, kim jest.
Wszystkie te reminiscencje działają terapeutycznie nie tyle na Petera, który nadal uważa, że życie nie ma sensu, ile na Coulsona, który przywołuje własne doświadczenia ze Śmiercią – wspomnienie spotkania z Kosiarzem w dzieciństwie, gdy miał 6 lat, a jego dziadek zmarł na fotelu. Wtedy Śmierć, zaskoczona, że młody Phil ją widzi i jej się nie boi, wyznała mu, że gdy umrze, stanie się tym, kim był dla innych ludzi.
Peter wychodzi po pizzę. Coulson przechodzi emocjonalny katharsis – zainspirowany podróżą przez wspomnienia Parkera, uznaje jego ból za znajomy i zaczyna naprawdę rozumieć ciężar, jaki dźwiga Spider-Man. Choć sam jest uosobieniem Śmierci, staje się sojusznikiem życia i nadziei. Niestety stwierdza, że choć Peter powrócił fizycznie do życia dzięki Trzcinom Raggadorra, to śmierć zabiła w nim Spider-Mana.
Recenzja
The Amazing Spider-Man #65.DEATHS to nietypowy dodatek do sagi The 8 Deaths of Spider-Man z dopiskiem .DEATHS w numeracji. Ten bonusowy rozdział miał być emocjonalnym rozwinięciem głównej historii i okazją do refleksji nad tematyką śmierci, która od początku towarzyszyła całemu cyklowi, lecz w praktyce okazuje się raczej ciekawostką niż istotną częścią opowieści. Efekt końcowy jest niejednoznaczny. Komiks prezentuje solidne wykonanie i kilka interesujących momentów, ale ostatecznie nie potrafi wznieść się ponad przeciętność i nie wywołuje większych emocji, sprawiając wrażenie zbędnego dodatku.
Choć można było spodziewać się, że numer skoncentruje się na rozbitym emocjonalnie Peterze Parkerze, który nie widzi sensu dalszej walki po traumatycznych przeżyciach, scenariusz Dereka Landy’ego wybrał inną ścieżkę. Głównym bohaterem tej historii staje się Phil Coulson – nowy Anioł Śmierci. Choć koncepcja przeniesienia punktu ciężkości narracji na inną postać mogła być interesująca, wielu odbiorców zniechęci. Ten dość zaskakujący wybór niektórych czytelników może zaintrygować, ale większość, przywiązana do dramatycznych losów Spider-Mana, odsuniętego tu na drugi plan, i licząca na jego dalszą wewnętrzną walkę, poczuje raczej rozczarowanie i oderwanie od głównego nurtu opowieści.
Jednym z najmocniejszych punktów komiksu jest wizualnie imponująca sekwencja przeglądania wspomnień Petera Parkera przez Phila Coulsona. Scena, w której Coulson zagląda do jego umysłu, została ukazana z dużą wrażliwością i artystycznym wyczuciem. Wspomnienia są dobrane trafnie i zbudowane tak, by w krótkiej sekwencji uchwycić ogrom cierpienia, które ukształtowało Spider-Mana. Kev Walker świetnie oddaje emocjonalny ciężar tych wydarzeń – od śmierci rodziców Petera po tragedię Gwen Stacy. Kadrowanie i sposób prezentacji poszczególnych scen sprawiają, że można poczuć autentyczny ból i stratę bohatera. Pod względem emocjonalnym i wizualnym ten fragment działa najlepiej, wzbogaca historię, chwilowo podnosi jej temperaturę i stanowi prawdziwe serce całego zeszytu.
Na pochwałę zasługuje także retrospekcja pokazująca młodego Phila Coulsona, który jako dziecko spotyka na swojej drodze Śmierć. Scena ta jest napisana intrygująco i z filozoficznym zacięciem, a sama postać Śmierci – wykreowana jako złowroga, lecz dostojna figura – robi duże wrażenie. Jest to jeden z tych momentów, które nadają głębi postaci Coulsona i sugerują, że jego przeznaczenie było zapisane od dawna.
Ostatecznie numer zostawia czytelnika z mieszanymi uczuciami. Trudno oprzeć się wrażeniu, że komiks powstał bez wyraźnego celu, bo rozwój postaci Phila Coulsona w tej serii był, delikatnie mówiąc, zbędny i mało kto go oczekiwał. Choć wykonanie – w szczególności monologi i przemyślenia Coulsona – wypadają przekonująco, a oprawa graficzna jest nawet solidna, to całość niewiele wnosi do głównej opowieści o Spider-Manie. Peter na koniec pozostaje w zasadzie w tym samym punkcie emocjonalnym, co wcześniej, przez co komiks bardziej przypomina dobrze narysowany przypis niż ważny rozdział historii. 3 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos