komiksy: 1933 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Spider-Man 2099 #35

Spider-Man 2099 #35Numer: Spider-Man 2099 #35
Tytuł: Blood From A Stone
Wydawnictwo: Marvel Comics 1995
Data wydania: Wrzesień 1995
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Andrew Wildman
Tusz: Stephen Baskerville
Kolory: Megan McDowell
Litery: Ken Lopez
Okładka: Rick Leonardi
Redaktor: Bobbie Chase
Cena: $1.95
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Po długim i mozolnym siłowaniu się Dana uwalnia nadgarstki, zrywa plaster z ust i ostrożnie uchyla drzwi, by zorientować się w sytuacji. Z przerażeniem dostrzega postrzelonego w pierś Tylera, leżącego bezwładnie na podłodze. Natychmiast wzywa pomoc i po kilku minutach Stone zostaje odtransportowany na noszach do specjalistycznego szpitala ratunkowego w Nowym Yorku.

Miguel natrafia w mieście na patrol policji na skuterach powietrznych. Zdziwiony pokojowym nastawieniem funkcjonariuszy Public Eye dowiaduje się, że na mocy postanowienia prezydenta wprowadzony został 72-godzinny rozejm, celem którego jest ustosunkowanie się superbohatera do propozycji przyjęcia posady ministra.

Dana jest przesłuchiwana w sprawie próby zabójstwa współlokatora. Krzywdzące insynuacje śledczego, jakoby miała mieć cokolwiek wspólnego z zajściem, rozwiewa dopiero pojawienie się samego Doktora Dooma. Prezydent wstawia się za podejrzaną, nie widząc żadnych możliwych motywów zbrodni.

Dwóch członków gangu Fenris rozważa podjęcie ofensywnych działań przeciwko Alchemaxowi, po tym jak został pozbawiony przywódcy. Wspominają podczas rozmowy o zamachu na życie lidera korporacji. Nagle z kratki ściekowej wydobywa się czarna maź, która po chwili przyjmuje straszliwą postać. Wyraźnie zainteresowany tematem dyskusji potwór wydobywa siłą ze swoich struchlałych ofiar wszelkie potrzebne szczegóły dotyczące miejsca pobytu rannego Stone’a.

Po przybyciu do domu Mig kontaktuje się za pośrednictwem wirtualnej sekretarki Lyli z samochodem Xiny, żeby zapewnić ją, że jest bezpieczny po tym, jak na jej oczach został uprowadzony przez policję rządową. Po chwili wizytę składa mu Doktor Doom we własnej osobie, oczekując na podjęcie decyzji w sprawie objęcia stanowiska szefa Alchemaxu. O’Hara dowiaduje się przy okazji, że jego ojciec, w ciężkim stanie, trafił do szpitala.

Niedaleko Waszyngtonu Conchata pozbywa się narzędzia zbrodni, wrzucając pistolet do utylizatora na metal.

Do mieszkania Kasey w slumsach puka skruszony Gabe, starając się wyjaśnić skomplikowaną sytuację. Nash czuje się jednak mocno skrzywdzona i oszukana przez ukochanego, więc ostatecznie daje mu do zrozumienia, iż ich związek dobiegł końca. Rozgoryczony i zrozpaczony O’Hara odchodzi.

Miguel przychodzi odwiedzić Stone’a na intensywnej terapii. Na miejscu spotyka Danę. W pierwszej chwili nieszczęśliwa para kochanków nie szczędzi sobie wyrzutów, lecz po chwili stają w zadumie nad nieprzytomnym Tylerem. Ciszę przerywa wtargnięcie groźnego, czarnego symbionta, który emanuje wręcz nienawiścią do Stone’a i O’Hary. Mig, widząc, że niewiele zdziała w cywilu, wypada natychmiast przez drzwi, by niezwłocznie przebrać się w kostium superbohatera. Pozostawiona na łaskę potwora Dana bohatersko staje w obronie bezbronnego Tylera, ale w mgnieniu oka zostaje brutalnie odepchnięta. Gdy symbiont jest już gotów zakończyć żywot lidera korporacji na jego drodze staje Spider-Man. Maszkara rzuca się w amoku na przeciwnika, biorąc go za wroga z zamierzchłej przeszłości. Czarne monstrum identyfikuje się jako Venom.

Dodatki: Szkice Venoma i jego logo.

Recenzja

Zacznę od pewnego rodzaju zagadki. Pojawienie się Venoma w futurystycznym wcieleniu nie powinno być dla bardziej spostrzegawczych żadnym zaskoczeniem. Czas na zastanowienie… Pierwsza podpowiedź (najbardziej ogólnikowa) – jego nadejście zostało już wcześniej w pewien sposób przepowiedziane. Chwila do namysłu…

Druga podpowiedź: by poradzić sobie z tą łamigłówką dobrze jest być obeznanym z językiem angielskim (mam tutaj na myśli oryginalne wydanie komiksu), a w szczególności z charakterystyczną dla tego języka i powszechnie stosowaną przez autora dialogów grą słów. Jeszcze moment na wytężenie umysłu…

Trzecia i ostatnia podpowiedź, żeby nie przedłużać niepotrzebnie – odsyłam do numeru Spider-Man 2099 #31, po przeczytaniu którego wszystko powinno stać się oczywistym. Ostatnie sekundy przed wyjawieniem prawdy…

Tym, którzy zrozumieli co mam na myśli, szczerze gratuluję. Sądzę, że odpowiednio dostroiliście się do fal specyficznych dla tego komiksu. Tym natomiast, którzy z różnych powodów, nie zorientowali się w temacie przypominam, że w #31 odcinku, bogatym skądinąd w symbolikę i wielopłaszczyznowy przekaz, pokonany herszt demonów, odjeżdżając zdążył jeszcze skierować groźbę w stronę Spider-Mana. Moim zdaniem nieprzypadkowo użyte zostało przez niego słowo „VENOM”. Jeżeli dla kogoś to skojarzenie jest zbyt odległe lub wręcz absurdalne to trudno – indywidualność czyni człowieka niezwykłym i niepowtarzalnym, więc każdy ma prawo do osobistej interpretacji. Mój punkt widzenia jest jedynie swoistą propozycją.

Kto nie znudził się jeszcze zabawą w zgadywanie powinien precyzyjnie rozpatrzyć aktualny rozwój wydarzeń. W szpitalnej sali zjawia się nagle symbiont, który nie tylko rozpoznaje Stone’a, ale również Miguela. Co więcej, nie skrywa nienawiści do nich i wyraźnie pała chęcią zemsty. Nie zapominając o tym, że za maską potwora kryje się żywy nosiciel, pomyślmy kim może być ów tajemniczy człowiek. Fakt, iż istota rozpoznała również Spider-Mana, świadczy wyłącznie o jej „oryginalnym” rodowodzie, według którego Venom walczył już wcześniej z Peterem Parkerem w masce superbohatera. Osobiście przyznaję się bez bicia, że tożsamość człowieka, o którym mowa pozostała dla mnie sekretem, aż do numeru #39.

Spośród wszystkich wątków pobocznych tym razem według mnie jedynym godnym zainteresowania jest przykre rozstrzygnięcie nieporozumienia pomiędzy Kasey i Gabem. Ostatnie słowa młodszego syna Conchaty świadczą o złożonym procesie, jaki od dłuższego czasu (znów gratka dla spostrzegawczych) rozkłada jego osobowość na czynniki pierwsze. Podłożem wszystkiego wydają się być kompleksy i niskie poczucie własnej wartości, ale stopień narażenia na stres i silne emocje w życiu Gabriela grożą najwyraźniej załamaniem nerwowym lub depresją. Frustracja i rozgoryczenie to wydajne motory napędowe ludzkich działań i czynniki silnie determinujące kategorie podejmowanych decyzji. Ciekawe, jak poradzi sobie z tym młodszy z braci O’Hara.

Z bliżej nieokreślonych przyczyn nie zamieszczono w numerze dodatkowej historyjki o młodocianym Miguelu i jego perypetiach z czasów szkolnych. Podobny zabieg miał miejsce przy okazji (znowuż) odcinka #31, kiedy celowe opóźnienie w przedstawieniu historii poznania się Dasha i Miguela mogło pobudzić apetyt czytelników i zainteresowanie postacią potężnie zbudowanego kierowcy.

Choć występ słynnego symbionta zrobił na mnie wrażenie, powstrzymam się w swoim entuzjazmie i z chłodnym wyrachowaniem wystawię 4 pajączki, oczekując z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń. Niższą ocenę argumentuję w ten sposób – Venom jak na razie jest wyłącznie pewnego rodzaju reklamą, czy też atrakcyjną wizytówką sprzedającą bieżący numer, a to niewystarczający powód, by przekonać mnie do bycia bardziej hojnym w swych ocenach.

Ocena:

Autor: Doogy

Spider-Man 2099 #35 Spider-Man 2099 #35 Spider-Man 2099 #35


Related Articles

About Author

Majk