komiksy: 1933 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Avengers vs. X-Men #5

Avengers vs. X-Men #5 Numer: Avengers vs. X-Men #5
Tytuł: Avengers Versus X-Men, Part Five
Wydawnictwo: Marvel Comics 2012
Data wydania: Sierpień 2012
Scenariusz: Matt Fraction
Rysunki: John Romita Jr.
Tusz: Scott Hanna
Kolory: Laura Martin
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Jim Cheung & Justin Ponsor
Asystent redaktora: John Denning
Pomocnik redaktora: Lauren Sankovitch
Redaktor: Tom Brevoort
Redaktor konsultacyjny: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Niebieska strona Księżyca. Avengers i X-Men skaczą sobie do gardeł. Kiedy bitwa rozgrzewa na dobre, Hope Summers, coraz bardziej ulegająca mocy Phoenix, rozkazuje im przestać. Uwolniona podczas jej krzyku energia rozdziela walczących, podpalając wszystko dookoła. Dziewczyna nie jest w stanie dłużej nad tym zapanować. Prosi poparzonego Logana, by wywiązał się z ich umowy i ją zabił. Wolverine rzuca się na nią z pazurami, zostaje jednak trafiony przez Cyclopsa, który uważa, że Hope musi przeżyć za wszelką cenę.

Nieco dalej, Quincarrier. Giant-Man i Iron Man wprowadzają ostatnie poprawki do gigantycznego robota. Stark oznajmia, że jest gotów – zasiada za sterami i rozpoczyna procedurę startową.

Logan z żądzą mordu w oczach rusza ku Scottowi. Red Hulk tłucze pięściami w hełm Colossusa. Hawkeye strzela z łuku w diamentową formę Emmy. Black Widow stara się wyrwać Magik jej miecz. Thing szarpie się z Namorem. W chwili, gdy Wolverine rani pazurami Cyclopsa, a Kapitan Ameryka blokuje tarczą strzał z wizjera lidera X-Men, Phoenix zaczyna zespalać się z Hope.

W różnych zakątkach świata niecodzienne zjawisko daje o sobie znać. Z orbity księżycowej widzi je kosmiczna drużyna Avengers, na Ibizie w Hiszpani odczuwają je Charles Xavier i Legion, podobnie jak Lei Kung z Mistycznego Miasta K’un-Lun i Scarlet Witch w swoim mieszkaniu.

Iron Man wznosi robota w powietrze i kieruje go w stronę ognistej postaci Phoenix. Kapitan Ameryka stara się jeszcze raz przemówić Summersowi do rozsądku. Ten powtarza, że aby ocalić rasę mutantów, Hope i Phoenix muszą stać się jednością.

Kiedy Phoenix znajduje się w zasięgu działania czujników robota, Iron Man strzela do istoty z gigantycznego rozbijacza. Wszystkich oślepia bardzo jasne światło. Poparzony Kapitan upewnia się, czy Avengers przeżyli promieniowanie po eksplozji.

Stark, widząc, że istota zniknęła, pyta Rogersa, czy ją zniszczył. Steve odwraca się i widzi przemienionych X-Men. Cyclops oznajmia, że wskutek ich poczynań moc Phoenix zjednoczyła sie z nimi, a nie z Hope. Dodaje, że ich rolą jest teraz przygotować ją na to, co nadejdzie. Słysząc ich mesjanistyczne posłanie o zbawieniu świata, Cap ripostuje, że Hope podjęła decyzję o zostaniu z Avengers. Scott ostrzega ich, by im nie przeszkadzali, po czym mutanci wraz z Hope odlatują w stronę Ziemi.

Recenzja

Na wstępie wypada poinformować, że postać Spider-Mana nie pojawia się na żadnej stronie tego komiksu, ale z uwagi na przejrzystość i staranność, jakie towarzyszą opisywaniu tak fundamentalnych dla uniwersum Marvela crossoverów, numer ten zostanie zrecenzowany, tak jak poprzednie. Zresztą, jest to całkiem przyzwoity komiks, a przecież zawsze miło jest napisać coś pozytywnego.

Pióro tym razem wpadło w ręcę Matta Fractiona, który jest etatowym scenarzystą przygód Iron Mana. Tam, gdzie Fraction, tam i Tony Stark. Ten komiks nie jest wyjątkiem od tej reguły, bo rola Iron Mana, z zaznaczeniem jego twórczości w dziedzinie robotyki, jest w nim znacząca.

W tej części crossoveru spotykamy się z jednowątkową fabułą i idącą jednotorowo akcją. Istotne wydarzenia rozgrywają się w jednym miejscu, a losy Avengers, X-Men i Hope Summers, która balansuje na granicy wytyczonej między tymi grupami, splatają się, co doprowadzi do zaskakującego finału, po którym pozostaje tylko zadać pytanie, jak w zaistniałej sytuacji poradzi sobie Kapitan Ameryka i jego kompania.

Wiadomo, że tam gdzie w ruch idą tarcze, miecze, pazury, lasery, ręcę i nogi, tam też rysownik musi się nieźle napocić. Rzeczywiście, na brak doznań estetycznych nie możemy narzekać. Znowu (sic!) poparzony Wolverine, znowu unosząca się majestatycznie nad wszystkimi Pheonix, znowu ciskająca gromy z oczu Hope, poza tym dużo eksplozji, światła, poturbowanych i zakrwawionych herosów. Jednym słowem – WIDOWISKO. W bardzo dobrym wydaniu, raczę dodać. Gust przeciętnego czytelnika amerykańskich opowieści obrazkowych powinien zostać w tej materii zaspokojony.

Czy mam ochotę dalej czytać ten crossover czy tylko podejmę się tego z racji redaktorskich obowiązków? Zdecydowanie, to pierwsze. Póki co czytam go z pasją, a nie z musu. 4,5 pajączka.

Ocena:

Autor: Dawidos

Avengers vs. X-Men #5 Avengers vs. X-Men #5 Avengers vs. X-Men #5

Avengers vs. X-Men #5 Avengers vs. X-Men #5 Avengers vs. X-Men #5


Related Articles

About Author

Dawidos