Numer: Doctor Strange: Damnation #4
Tytuł: Damnation, Part 4
Wydawnictwo: Marvel Comics 2018
Data wydania: Czerwiec 2018
Scenariusz: Nick Spencer & Donny Cates
Rysunki: Rod Reis & Szymon Kudranski
Tusz: Rod Reis & Szymon Kudranski
Kolory: Dan Brown
Litery: Travis Lanham
Okładka: Rod Reis
Asystent redaktora: Kathleen Wisneski
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Walki na ulicach Las Vegas trwają. Wong i jego sojusznicy z Midnight Sons walczą z demonami i Ghost Avengers. Jednak, gdy z Hotelu Inferno wyjeżdża na motorze Ghost Ridera sam Mephisto, a idące za nim demony niosą ciało Blaze’a, wydaje się, że sytuacja jest gorzej niż kiepska. Zaciekawiony władca demonów pyta Wonga, na czym polegał ich plan, gdzie był sens posyłać pionka, aby stanął do walki z władcą piekła i to jeszcze na jego własnym terenie. Wong uśmiecha się i nagle Ghost Avengers atakują Mephista!

Okazuje się, że śmierć Blaze’a to podstęp Wonga. Gdy Mephisto przebywał w świecie śmiertelników, jego tron pozostawał pusty. A teraz nowym władcą piekła został nie kto inny jak Johnny Blaze. Dzięki zmianie warty Strange wraca do ludzkiej postaci. Widząc, że jest na przegranej pozycji, Mephisto zaczyna wycofywać się do piekła, chcąc zabrać ze sobą całe miasto. Ulice pękają, tworząc piekielną otchłań, i do jednej z takich jam wpada Wong. Towarzysze próbują go ratować, jednak Wong chce iść do piekła i wszystko naprawić. W piekle wita go Blaze. Tymczasem na Ziemi bohaterowie próbują powstrzymać Mephista.

W piekle Wong mówi Blaze’owi o celu przybycia Stephena do Vegas, że chciał zrobić coś, co w jego mniemaniu nikt inny nie mógł zrobić. Strange stracił wiarę w siebie i miał ostatnio ciężkie życie. Blaze wzmacnia Stephena duszami Avengerów, dzięki czemu Strange sam jest w stanie pobić Mephista. Ostatecznie demon ucieka, a całe miasto wraca do normy. Blaze odsyła Wonga do świata żywych. Mephisto trafia do piekła, gdzie czeka na niego armia Ghost Riderów. Chwilę później Blaze wygania go do świata żywych, gdzie Wong i pozostali więżą go w Hotelu Inferno, który staje się atrakcją turystyczną.

Epilog. Sanctum Sanctorum. Dr Strange dziękuję drużynie Midnight Sons za ich misję ratunkową w Las Vegas. Dodaje, że ma dla nich kolejne zadanie – muszą wydostać Blaze’a z piekła. Elsa Bloodstone, Blade, Doctor Vodoo i Mr. Knight odpowiadają, że jest ich zbyt mało na tak skomplikowaną operację. Strange pokazuje im zdjęcia magów, którzy mogą wzmocnić ich szeregi i pomóc im w tej misji.

Recenzja

Jakoś po lekturze tego zeszytu czuję pewien niedosyt. Czegoś mi tu zabrakło, ale nie potrafię określić dokładnie, czego.

Zaskoczył mnie podstęp Wonga i Blaze’a… nigdy bym się nie spodziewał, że Johnny zgodzi się sam z siebie udać do piekła. Chociaż jako jego władca nie musi się raczej obawiać, że będzie zwierzyną dla demonów. Jednak czy to oznacza, że już nie będzie Ghost Riderem? Zagrywka Mephista z poprzedniego numeru sugeruje właśnie coś takiego. Byłoby trochę słabo, bo Rider to ciekawa postać z dość dużym potencjałem.

Wydaje się, że ostatnie wydarzenia nieco podbudowały Strange’a, który znowu będzie magiem jak się patrzy. Ale… no właśnie. Na jednej stronie widzimy, że ma połamane nogi (jest adnotacja, że uczyniła to demoniczna Thor), a potem Strange walczy z Mephistem i stoi na nogach! Ciekawe czyje to niedopatrzenie: rysownika czy scenarzysty? No i skoro już o Mephisto mowa, czy uwięzienie go na Ziemi nie będzie zwiastunem kolejnych kłopotów?

Dla fanów Scarlet Spidera: jest go tu mało i nie mówi nic.

Ogólnie numer nawet dobry, ale szału nie było. Dlatego wystawiam 4 pajączki.

Ocena:

Autor: Dengar