komiksy: 2112 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

Marvel Team-Up #10

Marvel Team-Up #10Numer: Marvel Team-Up #10
Tytuł: Time Bomb!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1973
Data wydania: Czerwiec 1973
Scenariusz: Gerry Conway
Rysunki: Jim Mooney
Tusz: Frank Giacoia
Kolory: Stan Goldberg
Litery: Charlotte Jetter
Okładka: John Romita
Redaktor: Roy Thomas
Cena: $0.20
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

XXIII wiek, forteca Kanga. Zarrko celuje pistoletem w Kanga, a Spider-Man i Iron-Man leżą nieprzytomni. Zarrko mówi o trzech pociskach zmierzających w czasoprzestrzeni do XX wieku, który mają zmienić świat z powrotem w erę kamienia łupanego. Wyjaśnia Kangowi, że ten tak łatwo podbił jego erę, ponieważ w XXIII wieku broń została zdelegalizowana. Wspomina także o tym, że cały XX w. cofnie się do ery prehistorycznej, oprócz składu broni w zachodnio-północnej Ameryce. Tymczasem Spider-Man i Iron-Man się budzą.

Kłopot polega na tym, że został uszkodzony zasilacz zbroi Irona, który przez to nie może się poruszać. Spidey przechodzi niepostrzeżenie do innego pomieszczenia, gdzie znajduje się wehikuł czasu. Parker zauważa, że data na wehikule ustawiona jest na 14 lutego 1973, więc nie pozostaje mu nic innego, jak odpalić maszynę. Wśród sprzeczających się Kanga i Zarrko pojawiają się tajemniczy goście. Okazuje się, że Spidey wylądował w laboratorium Reeda Richardsa. Pojawienie się Parkera zauważa jedyny obecny Johnny Storm, któremu po krótkiej chwili Spidey wszystko opowiada. Postanawiają, że Human Torch zajmie się pociskiem zlokalizowanym w Japonii, natomiast Spider-Man pociskiem z Ameryki Południowej.

Johnny w Japonii rozmyśla, gdzie bomba może się znajdować, gdy nagle zauważa, jak pociąg zmienia się w lokomotywę parową. Po chwili cały kraj zaczyna się zmieniać i młodnieć. Torch po kierunku promieniowania udaje się do centrum jego emisji w jednym z domów. Kiedy tam dociera, pewien mężczyzna celuje do niego ze strzelby, lecz po chwili zmienia się w dawnego wojownika samuraja. Osłabiony lataniem Torch musi radzić sobie bez ognia. Po krótkiej walce na pięści Torch nokautuje przeciwnika, po czym odnajduje bombę czasową. Niestety, jej promieniowanie zaczyna wywierać wpływ także na niego.

Godzinę później Spidey, przylepiony siecią do samolotu, dociera do Wenezueli. I tu wszystko zaczyna się odmładzać. Szybko Spidey odnajduje bombę na zewnątrz magazynu, ale pewni mężczyźni z maczetami go atakują. Radzi sobie z nimi, po czym podchodzi do bomby, przy której zaczyna mu się kręcić w głowie. W ostatniej chwili pojawia się Human Torch i niszczy urządzenie. Opowiada, jak zniszczył bombę w Japonii i domyślił się, że Spidey będzie miał podobne problemy do niego. Johnny wspomina, że już kiedyś czuł podobne efekty promieniowania, ale nie może sobie przypomnieć gdzie.

Bohaterowie wsiadają do samolotu i wyruszają znaleźć ostatnią bombę w Grecji. O tym, że się do niej zbliżają, wskazuje zmiana samolotu w lotnię. Po wylądowaniu na ziemi szybko rozprawiają się z kilkoma rzezimieszkami z dawnej epoki. Torch chce zniszczyć ostatnie urządzenie, ale Parker go powstrzymuje. Okazuje się, że siecią Spidey wyłączył bombę, by zrobić z niej użytek w walce z Zarrko i Kangiem. Storm mówi mu, że promieniowanie przypomniało mu Negative Zone i grupę Inhumans. Nie może jednak towarzyszyć Spider-Manowi w podróży, gdyż w azylu Inhumans przebywa jego była dziewczyna.

Recenzja

Brak mi słów! Po poprzednim numerze, który pozwolił z nieco większym optymizmem patrzeć na przyszłość Marvel Team-Up, otrzymujemy komiks rujnujący reputację Gerry’ego Conwaya. Nie mogę uwierzyć w to, że tak utalentowany młody człowiek, scenarzysta pięknych lat w historii The Amazing Spider-Man, wydał na świat takiego potworka jak MTU #10!

Intryga Zarrko. Wierutna bzdura. Człowiek Jutra wysyła do XX wieku pociski czasoprzestrzenne, które mają cofnąć czas do prehistorii. Świat ma wyglądać jak era kamienia łupanego. Niezmienny pozostanie tylko skład broni w zachodnio-północnej Ameryce, który zamierza przejąć Zarrko. Dzięki jego sekretom podbije on wszystkie światy, w tym świat, w którym żyje Kang. Jakim cudem skład broni się nie zmieni? Nie wiem. Po co Zarrko władza nad zacofanym światkiem? Nie wiem. I teraz najważniejsze, jakim cudem jakakolwiek broń z XX wieku pobije cywilizację Kanga? Logiczniejsze byłoby dla przykładu zdobycie broni z XXX wieku tudzież wykradnięcie jakiegoś urządzenia Kangowi. Technologią przeszłości podbijać przyszłość? Bezsens.

Team-up Spider-Mana i Human Torcha. Znowu? Trochę męczy mnie już tak częsta obecność Storma. Ale to nie sprawa, która najbardziej boli. Najbardziej boli fakt, jak w krótkim czasie bohaterowie przemieszczają się do odległych punktów ziemskiego globu. Mam rozumieć, że Torch miał napęd hiperprzestrzenny ze „Star Wars”, gdy leciał z USA do Japonii, a Pająk wytrzymał bez powietrza w sieciowym kokonie, lecąc z Nowego Yorku do Wenezueli w Ameryce Południowej. A teraz najśmieszniejsze, Zarrko w rozmowie z Kangiem nie podał wcale, gdzie umieścił bomby czasowe! Skąd więc Spider-Man wie, że znajdują się one w Japonii, Wenezueli i Grecji, nie wspominając już o ich dokładnych lokalizacjach?

Najbardziej rażącą sprawą jest zakończenie. Human Torch, wielki superbohater, członek odpowiedzialnej Fantastycznej Czwórki, opuszcza Spider-Mana w potrzebie, mówiąc, że nie może udać się z nim do Negative Zone, gdyż mieszka tam jego była dziewczyna, której nawet lekkie wspomnienie rani jego duszę. Sytuacja wygląda następująco: Avengers zostali porwani, Iron Man umiera, Zarrko i Kang szykują się do podboju świata, a Spidey musi samotnie udać się do miejsca, którego zupełnie nie zna, i prosić tam jego mieszkańców, których też nie zna, o pomoc. A to wszystko dlatego, że Torch boi się spotkania ze swoją eks? Ta ma być odpowiedzialność reprezentanta FF! Stanie Lee, ty widzisz i nie grzmisz! 1 pajączek! Dałbym zero, ale nasza skala ocen tego nie przewiduje (może trzeba ją zmienić?).

Ocena:

Autor: Rządło (streszczenie), Dawidos (recenzja)

Marvel Team-Up #10 Marvel Team-Up #10 Marvel Team-Up #10


Related Articles

About Author

Dawidos