komiksy: 1934 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Mighty Avengers #3

Mighty Avengers #3 Numer: Mighty Avengers #3
Tytuł: No Single Hero
Wydawnictwo: Marvel Comics 2014
Data wydania: Styczeń 2014
Scenariusz: Al Ewing
Rysunki: Greg Land
Tusz: Jay Leisten
Kolory: Frank D’Armata
Litery: Cory Petit
Okładka: Greg Land & Frank D’Armata
Asystent redaktora: Jake Thomas
Redaktor: Lauren Sankovitch & Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

15 minut temu, Spanish Harlem. Na dachu Power Man składa wizytę White Tiger, która wpatrując się w zdjęcie brata rozmyśla nad swoim tragicznym dziedzictwem. Victor wyjaśnia jej, że to nie rodzaj śmierci definiuje człowieka, lecz to jak przeżył swoje życie. Kiedy na twarzy Avy pojawia się uśmiech, nad miastem przelatują statki najeźdźców z floty Thanosa.

Teraz. Times Square. Kiedy Spider-Ock sprawdza stan „otrutej” Spectrum, a Cage zostaje pochwycony przez jedną z macek demona Shuma-Gorath, nadlatuje Blue Marvel, który przeszywa oko potwora. Spider Hero tłumaczy, że monstrum próbuje przedrzeć się do ich rzeczywistości, a widoczny dla nich szkaradny wygląd bestii to tylko manifestacja jej astralnej formy. Superior Spider-Man prosi Blue Marvela o zbadanie Spectrum. Dr. Adam Brashear odkrywa defekt jej światła i bombarduje fotonami „skażone miejsca” jej ciała, dając jej jeszcze większą siłę.

Ebony Maw rozkazuje posłusznemu jak marionetka Doktorowi Strange’owi roztoczyć barierę ochronną wokół Shuma-Gorath. W wyniku rzuconego zaklęcia zwykli mieszkańcy zostają opętani, czego oznaką są wijące się z ich ust zielone macki.

Do walki na Times Square dołączają White Tiger i Power Man, który nadaje drużynie wymyślony w internecie przydomek – Mighty Avengers. Spectrum, zmieniając swoją optyczną formę, usiłuje spenetrować tarczę chroniącą demona. Jej pomysł spotyka się z uznaniem Spider Hero, natomiast Spider-Ock okazuje wyłącznie pogardę dla tego magicznego bełkotu. Idąc za radą tego pierwszego, Cage prosi White Tiger i Power Mana o współdziałanie. Victor, instruowany przez Spider Hero, przelewa energię Chi w ciało Avy, budząc złączone z jej magicznym amuletem bóstwo – Tygrysa. Gdy Tygrys rozrywa astralną postać Shuma-Gorath na strzępy, Monica wlatuje do oka demona i rozsadza jego ciało od środka. Koszmar dobiega końca.

Ebony Maw jest rozczarowany wynikiem starcia w Nowym Yorku, ale pociesza się, że nadal ma pod swoją komendą Doktora Strange’a, który może pomóc mu w realizacji innych planów.

Kiedy nowojorczycy odzyskują zmysły, reporterka Kat Farrell wypytuje superherosów o to, kim są. Cage wygłasza do kamer podniosłą i patriotyczną mowę na temat sensu przynależności do Avengers. Tymi pełnymi powagi słowami ogłasza światu powstanie nowej drużyny. Przeszczęśliwa Monica oznajmia, że czas brać się do pracy.

Recenzja

Coś się kończy, a coś się zaczyna. W przypadku tego numeru zostaje zakończony wątek inwazji wojsk Thanosa na Nowy York, o której na bardziej „globalną” skalę można przeczytać w drugiej połowie głównej serii Infinity. Natomiast z ostatnią stroną tego komiksu rozpoczyna się nowa era w życiu Luke’a Cage’a i innych superherosów, których los zetknął na Times Square i poddał ciężkiej próbie, z której wszyscy wyszli zwycięsko. Podkreślam słowo „wszyscy”, ponieważ każda obdarzona supermocami osoba, która dzielnie stawiła czoła przyzwanemu z najmroczniejszych czeluści Shuma-Gorath, przyczyniła się walnie do jego upadku – nikt nie siedział z założonymi rękami, a więc każdy „zapracował” na to, by z dumą nosić miano „Potężnego Avengersa”. Zakończona sukcesem heroiczna konfrontacja z paskudnym demonem staje się asumptem do ogłoszenia światu narodzin nowej drużyny, która ma głównie strzec bezpieczeństwa na ulicach Nowego Yorku.

Raduję mnie fakt, że już przy trzecim numerze grupa Mighty Avengers liczy 7 członków. Al Ewing znalazł świetny sposób na to, by dokooptować do zespołu Power Mana i White Tiger, którzy przecież całkiem niedawno rozstali się z Cagem w niezbyt miłej atmosferze. Jestem jednak przekonany, że przy takiej kompilacji różnych, a przy tym silnych, charakterów nieuniknione będą spięcia i awantury. Najdosadniej tego rodzaju konflikty ideologiczne zapowiada widoczna w tym numerze kłótnia Superior Spider-Mana i Spider Hero, którzy mentalnie znajdują się po przeciwnych stronach biegunów. Natomiast Blue Marvel i Spectrum powinni znaleźć wspólny język.

Uważam, że dla samych interakcji postaci warto rzucić okiem na kolejne numery serii. Jej trzeci zeszyt, naszpikowany nieprzerwaną akcją i przyozdobiony spektakularnymi rysunkami Landa, zostaje nagrodzony 5 pajączkami.

Ocena:

Autor: Dawidos

Mighty Avengers #3 Mighty Avengers #3 Mighty Avengers #3


Related Articles

About Author

Dawidos