komiksy: 1935 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Symbiote Spider-Man #5

Symbiote Spider-Man #5Numer: Symbiote Spider-Man #5
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Październik 2019
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Greg Land
Tusz: Jay Leisten
Kolory: Frank D’Armata
Litery: Joe Sabino
Okładka: Greg Land & Frank D’Armata
Asystent redaktora: Danny Khazem
Redaktor: Devin Lewis
Redaktor wykonawczy: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Na dachu pociągu linii nr 7 z Queens, Mysterio wzmocniony fragmentem czarnego kostiumu walczy ze Spider-Manem, a w zasadzie z symbiontem kontrolującym jego ciało. Docierają do stadionu New York Mets, gdzie do walki włącza się Black Cat. W tym samym czasie w innej części miasta May Parker czeka na spóźniającego się Petera. Nie ukrywa rozczarowania, że jej bratanek zdaje się znów ją zawodzić.

Starcie trwa, sztuczki Mysterio sprawiają problemy dwójce bohaterów, jego wzmocniona symbiontem siła również daje się we znaki. W pewnym momencie następuje eksplozja, a Beck odkrywa jedną ze słabości obcego – ogień. Niestety dla niego, symbiont opuszcza jego ciało i łączy się ze Spider-Manem, który tym razem z łatwością go pokonuje (wciąż nieświadom tego, co się dzieje). Zaczyna dusić Mysterio, lecz dzięki porażeniu prądem, Spider-Man odzyskuje przytomność.

Zdezorientowany Peter dziękuje Black Cat za to, że była w pobliżu, jednocześnie zastanawiając się, skąd znalazł się przy Shea Stadium. Korzystając z chwili nieuwagi, Mysterio używa swoich iluzji, wypuszczając hologramy dinozaurów. Dzięki zamieszaniu zamierza uciec, zostaje jednak powstrzymany przez Spider-Mana, a po chwili znokautowany kijem baseballowym przez Black Cat.

Ludzie zatrzymują się na chwilę, aby obserwować zajście, po chwili jednak wracają do kolejki na stadion. Peter przeprasza Cat za pośpiech, ale jest umówiony (i spóźniony) na spotkanie. Felicia szepcze na ucho Mysterio, żeby lepiej nie myślał o ujawnienie Spider-Manowi dowodów na jej współpracę z Kingpinem, a wszystko, czego dowiedział się o kostiumie Pająka, zachował dla siebie. Ten stwierdza, że nie ma z tym problemu, bo jeśli Spider-Man nie odkryje jego tajemnic, prędzej czy później kostium go zabije.

Peter dociera do naleśnikarni The Pancake Cottage, jednak May już na niego nie czeka. Jedna z kelnerek przekazuje mu notkę od cioci. Czytając ją, widać, że Parker jest nią bardzo zasmucony.

Później, mieszkanie Parkera. Felicia siedzi niecierpliwie na kanapie, podczas gdy Peter próbuje się dodzwonić do May, jednak jego usprawiedliwienia nie docierają do niej, a po chwili ciotka rozłącza się. Peter Parker po raz kolejny ironicznie pyta losu: „Czy moje szczęście może być jeszcze gorsze?”.

Recenzja

Pełen akcji ostatni numer przynosi zakończenie tej konkretnej przygody w sadze Czarnego Kostiumu. Fajnie się to czyta, jest bardzo szybko, dynamicznie i efektownie, jednak climax jest dość nijaki, bo tak naprawdę status quo z początku serii jest dokładnie taki sam. Oczywiście, jest to seria umiejscowiona gdzieś pomiędzy wydarzeniami z komiksów z lat 80., więc nie może nagle odwrócić wszystkiego do góry nogami, aczkolwiek przydałoby się jakieś mniejsze lub większe poczucie progresu.

A tak, Peter dalej nie wie nic o morderczej naturze kostiumu, dalej nie rozmawia z ciocią, a Black Cat dalej ukrywa przed nim kilka mrocznych sekretów. Właściwie, nie do końca rozumiem, czemu Felicia powiedziała Mysterio, żeby nie próbował nic powiedzieć o tym, że czarny kostium może przejąć kontrolę nad Spider-Manem. Przecież kocha ona Petera (a raczej jego alter ego), zatem to ją powinno martwić, co może się z nim stać, gdy nie zrezygnuje z noszenia symbionta. Powinna mu więc natychmiast coś zasygnalizować.

Największy plus miniserii od początku pozostaje taki sam, czyli umiejscowienie jej w realiach lat 80. Finałowy numer jest pełen smaczków z tamtego czasu, nawiązania do hitów Stephena Spielberga, jak „Jurassic Park” albo „ET”, czy finałowa walka tocząca się pod stadionem drużyny New York Mets, która w latach 80. całkowicie zdominowała rozgrywki baseballowe. Szukanie takich nawiązań jest bardzo miłe i stanowi duży plus, razem z rysunkami Grega Landa, który, gdy ma pole do popisu w scenach walki, a tu ma, pokazuje, że jak chce, to umie.

Już wiemy, że nie jest to koniec przygód czarnego Spider-Mana, gdyż wątki tej miniserii będą kontynuowane w Symbiote Spider-Man: Alien Reality. Czekam na rozwinięcie, a ostatni numer tej serii oceniam na cztery i pół. Zabrakło jednak tego przysłowiowego „łupnięcia” na koniec.

Ocena:

Autor: Daniello

Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5

Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5

Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5

Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5 Symbiote Spider-Man #5


Related Articles

About Author

Dawidos