komiksy: 1940 komiksy polskie: 195 seriale animowane: 112 biografie: 59

The Amazing Spider-Man #591

The Amazing Spider-Man #591Numer: The Amazing Spider-Man #591
Tytuł: Face Front, Part 2: ‚Nuff Said!
Wydawnictwo: Marvel Comics 2009
Data wydania: Czerwiec 2009
Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Barry Kitson & Dale Eaglesham
Tusz: Jesse Delperdang & Barry Kitson
Kolory: Dean White, Andy Troy & Chris Chuckry
Litery: Joe Caramagna
Okładka: Barry Kitson
Asystent redaktora: Tom Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Macroverse. Johnny Storm widzi Spider-Mana bez głowy. Jak się okazuje, jego siostra jest za to odpowiedzialna i pozwala Peterowi założyć ponownie swoją maskę. Reed zauważa, że Spider-Man jakoś sprawił, iż ich wiedza na temat jego tożsamości została jakoś wymazana, jednak po chwili Ben przypomina o uzbrojonych najeźdźcach.

Interwencja Patronusa przypomina Reedowi, co chciał powiedzieć na temat czasu. Mówi, iż czas zmienia się w zależności, gdy przekraczają granice światów i teraz w ich rzeczywistości mogą mijać miesiące. Tymczasem na Ziemi mijają tygodnie, podczas których Harry z pomocą Carlie Cooper chodzi na spotkania A.A., Jameson stara się odzyskać miłość swojej żony, Marli, Norah umawia się z Randym Robertsonem, a May poznaje starszego J. Jonaha Jamesona i wspólnie spędzają czas.

Macroverse. Spider-Man i Torch dochodzą do porozumienia, by wspólnie stawić czoła najeźdźcom. Patronus chce, by piątka utorowała mu drogę do rodziny królewskiej tak, by mógł z nimi porozmawiać.

Na Ziemi na automatyczną sekretarkę nagrywają się znajomi i rodzina (Ben Urich, Betty Brant, ciocia May), którzy proszą Petera, by ten pojawił się na debacie oraz para-olimpiadzie, którą Flash po czasie wygrywa. We wszystkich tych wydarzeniach Peter nie uczestniczy. Na sekretarkę nagrywa się również Mary Jane z ważną informacją, jednak niespodziewanie maszyna przerywa i informuje o zapełnieniu się, a następnie usuwa ostatnią, niepełną wiadomość.

Fantastyczna Czwórka, Spider-Man i Patronus dostają się do pomieszczenia z rodziną królewską Dreganów, której przewodzi Dargo. Tam rycerz zdejmuje hełm i przyznaje, że małżeństwo między Kortem, a księżniczką J’Tal zostało skonsumowane, czego on jest tego owocem, jest pół-Dreganem i prawowitym królem. Najeźdźcy przyznają mu rację i chylą przed nim głowy. Patronus tłumaczy, iż ludzie Kort zawsze bali się silniejszych Dreganów, dlatego on może zdjąć hełm tylko tutaj, przy swojej rodzinie.

Wszyscy wracają do miejsca, gdzie znajduje się pojazd Fantastycznej Czwórki. Patronus dziękuje za pomoc i żegna piątkę. Wewnątrz statku Pająk tłumaczy Reedowi, jak działa ochrona umysłowa, która chroni go przed ujawnieniem jego prawdziwej tożsamości. Okazuje się, że jeśli istnieją przesłanki do rozpoznania, kim jest Spider-Man, to mózg danej osoby i tak tego nie zauważy, a znajdzie inne wytłumaczenie. Jedyna możliwość, by poznać jego prawdziwą tożsamość, to zdemaskowanie go. Ostatecznie po namowach Fantastycznej Czwórki Pająk decyduje się odkryć przed nimi swoją twarz.

Cała piątka wraca na Ziemię. Reed informuje grupę, że ich podróż trwała dwa miesiące. Spider-Man odlatuje na sieciach, bo ma wiele do zrobienia. Przelatując nad miastem, nie może uwierzyć w to, co widzi. Zostają ogłoszone wyniki specjalnych wyborów na burmistrza Nowego Jorku, którym zostaje J. Jonah Jameson.

Recenzja

Druga część o Fantastycznej Czwórce i Spider-Manie w Macroverse przynosi nam kilka rewelacji. Niestety scenarzysta Dan Slott na paru płaszczyznach dał ciała i to porządnie.

Zacznijmy od rewelacji dotyczących czasu. Jak się okazuje, pierwsza podróż do Macroverse miała miejsce dwa lata wcześniej i zabrała z życia Fantastycznej Czwórki i Spider-Mana dwa dni, a obecna zabiera im z życia dwa miesiące, mimo iż nie trwa nawet dnia. Slott tłumaczy to w dwóch wersjach. Pierwsza jest taka, iż czas jest zróżnicowany między tym światem a ziemskim, co sprawia, że im dłużej Fantastyczna Czwórka jest w Macroverse, tym szybciej płynie czas na Ziemi. Krótko po wydaniu tego numeru Dan Slott przeprosił fanów i w wywiadach przyznał, że popełnił błąd, który skorygowany zostanie w jedyny możliwy sposób, czyli w wydaniu zbiorczym. Zmiana dotyczy jednej strony, a dokładniej dwóch kadrów – wypowiedzi Reeda i Sue na temat czasu. Wychodzi na to, że za każdym razem, gdy FF i Spider-Man przekraczają granice między światami, czas zmienia swoje bieguny i raz biegnie szybciej, raz wolniej.

Jak dla mnie to kompletny nonsens i Slott nie powinien bawić się w rzeczy, na których kompletnie się nie zna. Mógł chociaż zasięgnąć jakiejś opinii fizyków przy wymyślaniu swojej teorii (tak jak zrobili to twórcy serialu Lost przy piątym sezonie). Nie zmienia to jednak faktu, że FF i Spider-Man stracili z życia na Ziemi dwa miesiące, które zapewne ani w komiksach Fantastycznej Czwórki, ani w żadnym innym komiksie Marvela nie zostaną w jakiś sposób zauważone.

Kolejną rewelacją jest zdemaskowanie się Spider-Mana. Na początku numeru Pająk mimowolnie zdejmuje maskę, jednak z opresji ratuje go Sue. Zabieg mi się podoba, jest sensowny, choć tylko przeciąga całą kłótnię, a i tak pod koniec Spider-Man sam się ujawnia. Tu niestety też jest drobny problem. Można wywnioskować ze słów Pajączka, iż wydarzenia te mają miejsce przed The New Avengers #51. I tu zaczyna się problem, bo gdy cała piątka wchodziła do Macroverse Iron Patriot już oficjalnie się wszystkim przedstawił, a od tej prezentacji Dark Avengers do chwili zdemaskowania się Spider-Mana w The New Avengers #51 minęły raptem 2, góra 3 dni. Skoro Spider-Man stracił dwa miesiące, a jeszcze wtedy nie był zdemaskowany przed kumplami z drużyny, to dostajemy tutaj poważny błąd czasowy, który stworzył Slott i cały ten „Braintrust”, który ma zapewnić sens w zeszytach Amazing Spider-Mana.

Po prostu uwielbiam, kiedy scenarzyści nie uzgadniają ze sobą jakichś drobniejszych (czy też większych) szczegółów i wychodzą z tego takie problemy. No szkoda, co zrobić. Już od dłuższego czasu przez to całe BND wszystko wygląda tak jakby w głównym uniwersum były dwa światy Spider-Mana, jeden w New Avengers, a drugi w tytułach Pająka (pomijam fakt, że tego rodzaju większy problem mają fani Wolverine’a, którego jest wszędzie pełno). Chciałbym jednak, by w najbliższym numerze The New Avengers Pająk powiedział drużynie, że wyjeżdża z FF do multiwersum i na dwa komiksowe miesiące po prostu zniknął z komiksów Marvela.

Samo zniknięcie i błędy z tym związane to jedno, drugim natomiast wątkiem całej tej sprawy jest to, co działo się w międzyczasie ze znajomymi Petera. Scenarzysta zepchnął większość wydarzeń na drugi plan, opisując tylko najważniejsze z nich i uprościł całą sytuację. Zastanawiający jest urwany telefon od Mary Jane. Co chciała przekazać Peterowi? Sam Slott w wywiadzie przyznał, że wskazał na początek ważnego wątku w życiu Petera. Co to będzie? Tego możemy się jedynie domyślać. Nieszczególnie podoba mi się, że May zaczęła chodzić ze starszym J. Jonah Jamesonem. Dlaczego nie mogła poznać kogoś zupełnie obcego? Nowy Jork to nie mała wieś, gdzie znajomy znajomego przypadkiem chodzi z twoją znajomą. Nie przepadam za takimi „zbiegami okoliczności” w Marvelu, które są tu dość częste.

Ostatnim wartym wspomnienia wątkiem jest zakończenie komiksu, które prezentuje J. Jonaha Jamesona jako nowego burmistrza Nowego Jorku. Jak to się stało, że człowiek, którego wielu nienawidzi za krucjatę przeciwko Spider-Manowi, stał się burmistrzem? Tego się nie dowiemy, ponieważ scenarzyści w wywiadach zapowiedzieli, iż nie przedstawią, jak wyglądała kampania Jamesona, twierdząc, że każdy wie, jak to wygląda. Niby tak, ale jak przekonać większość społeczeństwa NY do głosu na siebie, kiedy twój wróg, Spider-Man (nieoficjalnie Venom) jest oficjalnym członkiem najbardziej ubóstwianej ostatnimi czasy drużyny Avengers? Mowa oczywiście o grupie Dark Avengers, którą założył Norman Osborn.

Od strony graficznej jest gorzej niż ostatnio. Gdzieniegdzie odnoszę wrażenie, że rysownik rysował na szybko, przez co wiele kadrów wygląda jak wygląda. Końcówką komiksu, od chwili powrotu FF z Macroverse, zajął się Dale Eaglesham, jego styl może być, jednak o jakichkolwiek zabiegach co do ruchu również możemy zapomnieć.

To by było na tyle. Numer pełen ważnych wydarzeń, aczkolwiek znajdziemy tu również całą masę błędów i dziwactw. Zeszyt mnie szczególnie odpycha przez te dwa miesiące nieobecności Spider-Mana, które to zapewne w innych komiksach (mam tu na myśli głównie The New Avengers) zostanie całkowicie pominięta. Swoją drogą, czy kogoś w ogóle zainteresował konflikt dwóch społeczeństw żyjących w Macroverse? Myślę, że mogę wystawić maksymalnie 2,5 pajączka.

Ocena:

Autor: Spider-Nik

The Amazing Spider-Man #591 The Amazing Spider-Man #591 The Amazing Spider-Man #591

The Amazing Spider-Man #591 The Amazing Spider-Man #591 The Amazing Spider-Man #591


Related Articles

About Author

Dawidos