komiksy: 1934 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298

Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298Numer: Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298
Tytuł: Find A Way
Wydawnictwo: Marvel Comics 2018
Data wydania: Luty 2018
Scenariusz: Chip Zdarsky
Rysunki: Adam Kubert & Juan Frigeri
Kolory: Jason Keith
Litery: VC’s Travis Lanham
Okładka: Adam Kubert & Morry Hollowell
Asystent redaktora: Allison Stock & Tom Groneman
Pomocnik redaktora: Devin Lewis
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

W pokoju przesłuchań na posterunku policji Peter prosi o adwokata, jednak agent Mintz zapewnia go, że nie będzie to konieczne i natychmiast próbuje dowiedzieć się, gdzie jest Spider-Man. Po usłyszeniu wymijających odpowiedzi wychodzi, zostawiając go samego. Parker zastanawia się jak uciec, nie narażając się na ujawnienie swojej sekretnej tożsamości. Nagle, przy pomocy gadżetów od Ant-Mana, zjawiają się Johnny Storm i Teresa Durand, by pomóc bohaterowi. Peter zamienia się miejscami ze Stormem. To jego samego zastają agent wraz z policjantem po swoim powrocie.

Spider-Man i Teresa, szybując nad miastem, kontaktują się z Hophni Masonem, który ukrywa się u cioci May. Pająk informuje wielkoluda, że za wszystkim stoi jego brat, Tinkerer. Decyduje się wywieźć z miasta Teresę. Tymczasem Jonah Jameson przy pomocy dysponującej aparatem Betty Brant wymusza na wychodzącym z baru Shockerze informacje na temat Tinkerera.

Peter Parker i Teresa jadą taksówką przez most. Nagle na moście dochodzi do eksplozji. Okazuje się, że odpowiedzialny jest za nie Vulture, który używa specjalnych wybuchowych dysków, by wywabić Spider-Mana z ukrycia. Sztuczka ta udaje mu się idealnie. Dochodzi do walki, w którą angażuje się również Teresa. Ją natomiast atakuje wyposażony w energetyczny bicz Whiplash.

W chwili, gdy bohaterowie zaczynają przegrywać, zjawia się Black Panther, który bez trudu unieszkodliwia Vulture’a, co daje Pająkowi przewagę nad Whiplashem, który zostaje znokautowany jednym silnym ciosem. Po pozbyciu się zagrożenia T’Challa informuje Teresę, że jej problem nie dotyczy tylko spraw superbohaterskich, ale jest dużo szerszy. Oferuje jej bezpieczne schronienie w ambasadzie Wakandy, a później, jeśli zechce, to również pozwolenie na pobyt stały w jego kraju.

Vulture wydostaje się z rzeki i natychmiast telefonicznie informuje Tinkerera, że zjawił się Black Panther. Chce, by ten wysłał posiłki.

Recenzja

Zdarsky, co Ty za brednie tu nawymyślałeś? Niestety z numeru na numer opowieść scenarzysty posiada coraz to więcej błędów logicznych.

Na sam początek pierdoła numer 1: od kiedy ktoś w charakterze świadka jest skuwany w kajdanki i przykuwany do stołu (nie wspomnę już o sposobie, w jaki został pojmany)? Wszystko to, by Mintz mógł zadać mu kilka pytań o osobę podejrzaną: Spider-Mana. Co to w ogóle jest? Po drugie: Peter został postrzelony (o tym scenarzysta już zapomniał, a wiemy, że Spider-Man nie goi tak szybko ran jak Wolverine – szybciej niż człowiek, ale nie tak szybko). Po trzecie jeśli ktoś jest zatrzymywany w taki sposób, to musi usłyszeć zarzuty i oczywiście ma prawo do adwokata. Na to wszystko agent szanowanej agencji S.H.I.E.L.D. (Gray Blade jest jej komórką) odpowiada, że nie jest to sprawa, do której jest potrzebny adwokat… aha… bardzo przekonujące.

Na szczęście Peter, który bije rekordy inteligencji, daje wiarę Mintzowi i odpowiada na jego pytania… Co to ma być? Serio? Na to wszystko nasz superagent wychodzi, zostawiając Petera bez nadzoru. Chwilę później dostajemy zabawną scenę, jak razem z policjantem wpadają (można powiedzieć włamują się) do pokoju przesłuchań…. Brak mi słów…

Co działo się w czasie nieobecności pana superagenta? Otóż Peter, który dobrowolnie zdecydował się na zatrzymanie w celu przesłuchania, ucieka… W takiej sytuacji agent znów może uderzyć w ciocię May, ale kto by się tym przejmował… na pewno nie Peter. A najlepsze jest, że to jeszcze nie koniec idiotyzmów tej sceny. Został chyba ostatni: Johnny Storm zamienił się miejscami z Peterem… pomijam już kompletny brak przygotowania tego herosa do wyrwania przyjaciela z pokoju przesłuchań. Co tu się w ogóle stało: Johnny Storm pomógł w ucieczce Peterowi i co? I pewnie wyjdzie wolny? Nic superagent z tym nie zrobi? Ehh…

Chwilę później Spider-Man i jego niby siostra latają nad miastem. Tu nie ma się co przyczepiać, bo przypomnę, że Peter nie miał na sobie kostiumu, a tym bardziej swojej zbroi z czasów Parker Industries. To pewnie błąd rysownika. A sam kostium z wyrzutniami sieci mógł odebrać ze swojej skrytki.

Teraz zabawna, aczkolwiek możliwe, że logiczna, zmiana transportu – zamienili bujanie na sieciach i skrzydła na taksówkę, by opuścić miasto. Potem dość długa i trochę nudna walka, do chwili pojawienia się Black Panthera i zakończenia obecnego numeru. Nasuwa się pytanie: jaki interes ma T”Challa i Wakanda w udzieleniu schronienia Teresie, a w późniejszym czasie również pozwolenia na pobyt stały?

Niestety nawet strona graficzna nie ratuje tego komiksu. O pomyłce rysownika już wspomniałem, więc przejdę do scen walki. W dynamicznym pojedynku Spider-Mana z Vulturem i Whiplashem zabrakło… dynamiki. Całość wygląda statycznie, przez co miotane przez Whiplasha bicze nie wyglądają groźnie.

Komiks z tak dużą i rażącą ilością głupot to raczej rzadkość. Jak to wszystko się rozwinie? Czy Zdarsky podniesie jakość tej serii? Obecnie zeszyt zasługuje na naciągane 1,5 pajączka.

Ocena:

Autor: Spider-Nik

Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298 Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298 Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298

Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298 Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298 Peter Parker: The Spectacular Spider-Man #298


Related Articles

About Author