komiksy: 1936 komiksy polskie: 193 seriale animowane: 112 biografie: 59

Ultimate Comics: Spider-Man #2

Ultimate Comics: Spider-Man #2Numer: Ultimate Comics: Spider-Man #2
Tytuł: The New World According to Peter Parker, Part 2
Wydawnictwo: Marvel Comics 2009
Data wydania: Listopad 2009
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: David Lafuente
Tusz: David Lafuente
Kolory: Justin Ponsor
Litery: VC’s Cory Petit
Okładka: David Lafuente & Justin Ponsor
Asystent redaktora: Sana Amanat
Pomocnik redaktora: Lauren Sankovitch
Starszy redaktor: Mark Paniccia
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 12

Streszczenie

Peter, May i Gwen zastanawiają się, co zrobić ze śpiącym Johnnym Stormem. Decydują, że pozwolą mu dalej spać w domu Parkerów.

Mysterio nagrywa skierowany do mieszkańców Nowego Yorku krótki filmik do internetu, w którym przyznaje się do zabójstwa Kingpina, zbrodni, którą określa mianem prezentu. Tłumaczy, że po wydarzeniach w Nowym Jorku sprzed sześciu miesięcy zmienił punkt widzenia. Opowiada, że wcześniej był jak Fisk, też chciał swój „kawałek” miasta. Nie jest już jednak zainteresowany uszczknięciem dla siebie fragmentu władzy. Chce całość i ma plan, by to osiągnąć. Uważa, że mieszkańcy zasługują na to, co ich czeka.

Petera w środku nocy budzi sen, w którym jako Spider-Man znajduje się pod wodą, a wokół niego znajdują się skuci łańcuchami herosi.

W szkole Kitty jest prześladowana przez rówieśników – pada ofiarą antymutanckich wybryków ze strony Flasha i jego ekipy. Kong staje w jej obronie, pomimo że już nie są razem. Kłótnię przerywa jeden z nauczycieli, który również zwraca uwagę Kitty, która wcześniej złamała prawo, używając swoich mocy, by nie oberwać z jedzenia rzucanego przez Thompsona. Całe zajście filmuje MJ, która chce to puścić na szkolny kanał, co nie podoba się mutantce. Kitty żąda od MJ skasowania nagrania. Niezadowolona z odmowy koleżanki uszkadza jej kamerę, przenikając przez nią ręką.

Peter i Gwen spędzają wspólnie czas na pikniku na dachu, gdy nagle rozmowę nastolatków przerywa wybuch, do jakiego dochodzi w mieście. Peter przebiera się w swój kostium i rusza do akcji. Na miejscu okazuje się, że doszło do rabunku w sklepie jubilerskim, za który odpowiadają dwie zamaskowane kobiety – matka z córką, które przedstawiają się Pająkowi jako Bombshells (Lana i Lori). Obie dysponują wybuchowymi mocami. Dziewczyna uderza bohatera promieniem, który wydobywa się z jej ręki.

Po krótkiej potyczce dochodzi do gonitwy i rozdzielenia duetu. Lori ląduje w miejskim śmietniku wraz z Pająkiem. Okazuje się, że gdy kobiety nie są razem, to ich moce nie działają. Lana ucieka, podczas gdy jej córka zostaje aresztowana. Spider-Man znów spotyka się z wdzięcznością policjantów. To wszystko zaczyna przytłaczać Petera, który ma wrażenie, że wolał, gdy ludzie byli do niego negatywnie nastawieni.

W domu May Johnny Storm odzyskuje przytomność. May informuje go, że spał cały dzień, a następnie prosi o wyjaśnienia, pytając, co mu się stało…

Recenzja

Komentarz Sierpa:
Doczekaliśmy się drugiego numeru serii o Spider-Manie w uniwersum Ultimate. Po dwóch zeszytach można już wstępnie oszacować charakter nowych przygód Petera.

W dalszym ciągu szata graficzna doprowadza do odruchów wymiotnych u czytelnika, niż go przyciąga do lektury. Postacie mają dziwne nieanatomiczne kształty, dużo dziwnych uwypukleń, a to wszystko przy żywej kolorystyce. Niemałe brawa należą się Justinowi Ponsorowi, ponieważ barwy, jakich używa, ratują całą szatę graficzną i dają klimat całemu komiksowi. Niestety całokształt robi taki efekt, że człowiek zaczyna tęsknić i za Balgey’em i za Immonenem.

Bendis wprowadził parę zmian w rzeczywistości Parkera. Kitty nie jest już z Kongiem, choć odnosimy wrażenie, że ten do niej jeszcze coś czuje. Sam Peter delektuje się udanym związkiem z Gwen, co akurat cieszy, zwłaszcza czytelników uniwersum 616, którzy pamiętają pierwszą miłość Parkera. Mary Jane zmieniła się w pobitą kujonkę, która prawdopodobnie zdecydowała, iż kariera będzie teraz priorytetem w jej życiu. Osobiście nie rozumiem, po co te okulary z czarną ramą. Gdyby nie spódnica, pomyślałbym, że autorom zależy na tym, by rudowłosa przestała się podobać czytelnikom. Tyle na jej temat.

Niezmiernie podoba mi się sytuacja polityczna. Mutanci nie mogą używać swoich mocy. Złośliwe nastolatki w tym im nie pomagają. W dodatku bezwzględny dyrektor, który niczym dyktator trzyma porządek i nikogo nie oszczędza. Takie motywy winny być w Ultimate Comics X-Men, jednak w Ultimate Comics Spider-Man również występują mutanci, więc siłą rzeczy dla zachowania realizmu uniwersum również tego typu wątki muszą się pojawiać. Mnie to cieszy, jednak Bendis musi uważać, bo balansuje na cienkiej linii. Boję się, żeby nie przedobrzył, lecz nie od dziś ten pisze on scenariusze do Spider-Mana, dlatego trudno mi mu nie ufać.

Jeszcze jedna rzecz, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni: policja lubiąca Spider-Mana. Cóż, zawsze mnie zastanawiało, że Nowy Jork pełen jest superwojowników, a jednak opinia publiczna najmniejszym zaufaniem darzy Pająka. Wreszcie to się zmieniło, choć trudna sytuacja medialna mimo wszystko była dość ciekawa. Peter zawsze musiał uważać na swoje plecy, w dodatku nieraz zmuszony był sprytnym fortelem wykręcić się z obciążających go zarzutów. Póki co, nie zanosi się na jakiekolwiek zmiany w tym zakresie.

Zeszyt wzbogacony jest jeszcze o walkę. Pojedynek na dobrą sprawę ratuje ten issue, ponieważ jest naprawdę dobrze zrobiony. Spider-Man w końcu jest doświadczonym superwojownikiem, stąd z łatwością pojechał dwie złodziejki. Bardzo dobra jest tutaj również animacja. Cała sekwencja ruchów przedstawiona jest w dość szczegółowy sposób. Podsumowując, komiks wciąż odpycha szatą graficzną, natomiast Bendis daje radę. Ogólna ocena musi jednak dotyczyć każdej sfery komiksu, więc wypośrodkowane 3 pajączki.

Komentarz Spider-Nika:
Drugi numer kontynuuje przybliżanie nam życia w Nowym Jorku po wydarzeniach z Ultimatum. A dokładniej, jak wygląda życie Petera Parkera i jego bliskich.

Bendis wciąż daje radę. Tym razem dowiadujemy się, że Kitty i Kong rozstali się. Możemy domyślać się, że miało to miejsce po tym, co Kitty palnęła w Ultimate Spider-Man #132 przy stojącym obok Kongu (jej, już byłym, chłopaku) – dla przypomnienia: powiedziała, że kocha Petera równie mocno jak Mary Jane. A skoro już o niej mowa, to mamy powiedziane wprost, że MJ obecnie jest sama.

Na samym początku zeszytu mamy jednak coś jeszcze ważnego. Otóż Mysterio nagrywa filmik, w którym przedstawia, co zamierza. Widać, że Bendis umieścił go w dużej roli i ma co do niego spore plany. Coś mi się wydaje, że wersja Ultimate tego złoczyńcy sprawi Pajączkowi dużo więcej problemów niż jego odpowiednik z głównego uniwersum.

Idąc dalej, Bendis nie zapomina o akcji i na tę okazję prezentuje całkiem nowy duet postaci Lana i Lori – Bombshells. Wybuchowe matka z córką, które tylko razem stanowią zagrożenie. Biorąc pod uwagę, że matka uciekła, a pochwycona została córka, to możemy się domyśleć, że dziewczyny jeszcze powrócą. Warto zwrócić uwagę, że tak jak powyżej wspomniałem, jest to nowy duet. Nie znajdziemy odpowiednika w głównym uniwersum.

Ostatnim wątkiem zamykającym ten zeszyt jest fakt, że Human Torch odzyskuje przytomność. Tutaj nie dowiemy się, co się stało, jednak wielce prawdopodobne, że znajdziemy odpowiedź w kolejnym zeszycie. Scenarzysta wie, jak przyciągnąć czytelnika.

Teraz czas na pastwienie się nad „dziełami” rysownika. Otóż wybitnie kiepsko wyglądają jego prace. Całość jest w mocno przesadzonym, komicznym stylu. Co więcej, sceny na stołówce zostały narysowane tak bardzo jakby od niechcenia, że aż bardziej się nie da. Zwróciły moją uwagę tu tła, które są nijakie, a postaci wręcz zanikają. Im dalej ktoś jest narysowany, tym bardziej niechlujnie. Tutaj nasuwa mi się refleksja, że jeśli komuś się nie chce rysować, to raczej nie powinien wybierać profesji rysownika. Jedyne za co mogę pochwalić Lafuente to tylko za to, że niektóre (ale tylko niektóre) kadry wyglądają w miarę dobrze. I są to kadry akcji, gdzie Pająk wykonuje swoje akrobacje. Jednak i tu największym mankamentem jest nieproporcjonalnie duża głowa.

Pomimo iż szata graficzna jest dość odpychająca, to w momencie, gdy zmusimy się do przeczytania tego zeszytu, to wciąż fabuła jest pisana przez Bendisa i jest to niebywałą zaletą. Bendis potrafi i treścią ratuje komiks. Mnie przyciąga równie silnie co Lafuente odpycha. Będą z tego 4 pajączki.

Ocena:

Autor: Spider-Nik (streszczenia, recenzja), Sierp (recenzja)

Ultimate Comics: Spider-Man #2 Ultimate Comics: Spider-Man #2 Ultimate Comics: Spider-Man #2

Ultimate Comics: Spider-Man #2 Ultimate Comics: Spider-Man #2 Ultimate Comics: Spider-Man #2


Related Articles

About Author