komiksy: 1934 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Ultimate Spider-Man, Tom 5

Ultimate Spider-Man, Tom 5Numer: Ultimate Spider-Man, Tom 5
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Egmont 2019
Data wydania: Lipiec 2019
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley, Trevor Hairsine, Joe Quesada i Richard Isanove
Tusz: Art Thibert i Scott Hanna, Danny Miki
Kolory: Transparency Digital i J.D. Smith, Dave Stuart, Avalon Studios i Ian Hannin
Litery: Dariusz Ziach
Okładka: Mark Bagley
Redaktor: Urszula Drabińska, Małgorzata Kuśnierz, Kamil Śmiałkowski
Redaktor naczelny: Małgorzata Wnuk
Wydawca: Martin Dusseldorp
Tłumacz: Marek Starosta
Cena: 99,99 zł

Opis

Pięciu na jednego!

Zielony Goblin, Electro, Doctor Octopus, Sandman, Kraven Łowca – najgroźniejsi wrogowie Spider-Mana połączyli siły. Czy Pająk i drużyna Ultimates zdołają powstrzymać tych geniuszy zła, zanim rządy terroru rozleją się na cały świat?
Nieco później studio filmowe zaczyna produkcję przeboju kinowego o Spider-Manie, Peter Parker wpadnie na plan, żeby powiedzieć twórcom, co myśli o tym przedsięwzięciu. Ale nie tylko Pajączek postanawia odwiedzić ekipę filmową. Doctor Octopus zamierza przerwać zdjęcia, jeśli nie będzie miał ostatniego zdania w kwestii produkcji…

Zawartość

 

Dodatki

• Galeria szkiców autorstwa Marka Bagley’a (4 strony)
• Zapowiedź kolejnego tomu (1 strona)

Recenzja

Nie wierzę, że doczekaliśmy już piątego tomu Ultimate Spider-Mana, a ten jest nietypowy, bo nie tylko zawiera tytułową serię, ale i specjalną mini-serię.

Ważną częścią w życiu nie tylko ultimate Spider-Mana, ale i każdego innego jest starcie ze Złowieszczą Szóstką. W głównym uniwersum mieliśmy całkiem sporo inkarnacji tej grupy, różnych przywódców i różnych członków. Teraz przyszedł czas na to uniwersum. Jak wygląda ta złowieszcza szóstka? Na jej czele stanął Norman Osborn, a jego prawą ręką został Octopus. Pozostałych można nazwać pionkami: Electro, Sandman oraz Kraven. Tak, to wszyscy. Szósta osoba niech będzie niespodzianką dla czytających.

Zaczynamy jednak od brakującego w poprzednim tomie zeszytu Ultimate Spider-Man #46, który, tak naprawdę w niewielkim stopniu dotyczy Pajączka, a stanowi wstęp do Ultimate Six i prezentuje Sandmana. Jego historia została mocno zmieniona względem pierwowzoru. Tutaj mamy do czynienia z eksperymentami genetycznymi na więźniach, a sam Marko z taką kartoteką raczej nie pretenduje do roli przyszłego bohatera (dla przypomnienia: w oryginalnym uniwersum miał swój bohaterski epizod).

Zaraz potem przechodzimy do siedmioczęściowej mini-serii Ultimate Six, skupiającej się na Złowieszczej Szóstce. Można odnieść wrażenie, że jest to kontynuacja komiksu Ultimates, bo główne skrzypce gra tutaj Nick Fury i wspomniana drużyna herosów. Nie da się ukryć, że Bendis dobrze napisał fabułę i całość świetnie współgra z dotychczasowymi wydarzeniami w głównej serii Ostatecznego Pająka. Dostaliśmy kilka usprawnień postaci. Okazuje się bowiem, że Osborn potrafi zmieniać się na życzenie w Goblina, a eksplozja (Ultimate Spider-Man Tom 1), która go zrodziła nie tylko przyspawała Octopusowi macki do ciała, ale także sprawiła, że potrafi je kontrolować za pomocą myśli i to na odległość. Spory upgrade otrzymał Kraven, który w drugim tomie nie był zbyt dobrze przedstawiony (dla przypomnienia: zwykły człowiek, bez mocy), po druzgocącej porażce ze Spider-Manem ulepszył się mieszając sobie w genach. Niezmienny pozostał Electro oraz Sandman.

Fabuła tej części tomu 5 jest bardzo przyjemna, jednak nie mogę zdzierżyć rozwiązania jakie zastosował Bendis względem Sandmana i to dwukrotnie. Za pierwszym razem posłużono się specjalną bronią, która go unieszkodliwiła, a za drugim razem jeszcze bardziej specjalną bronią. To teraz pytanie, do scenarzysty, czy gdyby Pajączek miał zmierzyć się z tym przeciwnikiem sam na sam, bez pomocy super-technologi, to czy wygrałby taki pojedynek? Czy w ogóle Ultimates mieliby jakieś szanse gdyby nie ten oddziaływający na geny wyłącznik? Słabo. Tak jakby chciał udowodnić wszystkim, że Sandman nie jest największym zagrożeniem z całej piątki.

Po tych wydarzeniach nie kończymy tak szybko z bohaterami tej mini-serii. Wracamy, co prawda, do kontynuacji wydarzeń z Ultimate Spider-Mana, ale głównym antagonistą pozostałej części jest nie kto inny jak Doktor Octopus.

Tu otrzymujemy jeden bardzo ważny zwrot w życiu Petera. Otóż Gwen dowiaduje się o jego tajnej tożsamości. Warto zaznaczyć podstawową różnicę względem oryginału. Gwen aż do śmierci nie znała tajemnicy Petera. Wracając do uniwersum ultimate, tą wiadomość przyjęła całkiem znośnie. Bendis dobrze pisze postaci i widać, że wie co robi. Podobnie jest z Octopusem, którego ego nie pozwala na zbyt długie siedzenie w więzieniu przez co dochodzi do całkiem fajnego pojedynku z Pajączkiem.

Za stronę graficzną odpowiadają dwaj artyści: standardowo Mark Bagley oraz dodatkowo, przy serii Ultimate Six pracował Trevor Hairsine, którego styl bardzo przypomina mi kreskę Bryan’a Hitcha znanego właśnie z serii Ultimates, jednak jeszcze trochę brakuje tej jakości. Natomiast Bagley, to dobrze znana kreska.

Najwyższy czas przejść do podsumowania. Otóż kolejny świetny tom Ultimate Spider-Mana, zawierający również Ultimate Six. Wciąż 5 pajączków.

Ocena:

Autor: Spider-Nik

Ultimate Spider-Man, Tom 5 Ultimate Spider-Man, Tom 5


Related Articles

About Author