komiksy: 1934 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Absolute Carnage: Separation Anxiety

Absolute Carnage: Separation AnxietyNumer: Absolute Carnage: Separation Anxiety
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Październik 2019
Scenariusz: Clay McLeod Chapman
Rysunki: Brian Level
Tusz: Brian Level
Kolory: Jordan Boyd
Litery: Travis Lanham
Okładka: Philip Tan, Marc Deering & John Rauch
Asystent redaktora: Danny Khazem
Redaktor: Devin Lewis
Redaktor wykonawczy: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Samotny i brudny pies szwenda się po ulicy Carrington Cottage w stanie Colorado. W pewnym momencie słyszy chlipanie siedzącej na ganku dziewczynki. Podchodzi do niej i zwraca na siebie jej uwagę. Czworonóg wydaje się bardzo przyjazny, lecz po chwili ich spotkanie przerywa krzyk dobiegający z domu. Sadie oznajmia psiakowi, że musi iść, bo się wyprowadza z mamą i bratem. Żali się zwierzakowi, że rodzice rzucają się sobie do gardeł, że nie zwracają uwagi na to, że robią krzywdę jej i jej bratu. Dziewczynce jest przykro, że ich rodzina się rozpada. Chciałaby zostać w domu, żeby wciąż byli rodziną. Mało myśląc, zaprasza psiaka do środka. Sadie idzie w głąb domu, a pies siada na progu kuchni i obserwuje kłócących się rodziców dziewczynki. Nagle pies przeobraża się, a siedzące w nim symbionty wyłażą na wierzch.

Sadie udaje się do siedzącego na strychu brata. Mówi mu, że ma dla niego niespodziankę. Chłopiec nie jest zbyt chętny, żeby iść na dół. Ona naciska i w końcu udaje się jej ściągnąć go na dół. Gdy w końcu są już na dole i idą do pokoju… zauważają, że pies i jego symbionty „atakują” ich ojca. Mężczyzna staje się nosicielem symbionta Riota. Agony rzuca się na matkę dzieciaków, ta w ostatniej chwili poleca im uciekać. Dzieciaki chcą uciec, lecz oba symbionty uniemożliwiają im ucieczkę. Mówią, żeby Sadie została, bo będą rodziną, w końcu tego właśnie chciała. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Agony chowa się za plecami Tess, matki dzieciaków, wciąż sterując nią, otwiera drzwi, za którymi stoi sąsiad. Mówi, że zajrzał do nich, bo słyszał krzyki. Dziewczynka krzyczy do niego, żeby im pomógł, lecz wtedy Agony pluje mu w twarz kwasem.

Dzieciaki ukrywają się na strychu w kryjówce Billy’ego. Chłopiec oznajmia, że stwory wyglądają jak Venom oraz wspomina, że Spider-Man używał w walce z nim ognia i dźwięków. Sadie kombinuje, jak mogą wydostać z domu. Nagle klapa prowadząca do ich kryjówki zostaje zniszczona, symbionty wdzierają się na strych. Sadie używa radioodtwarzacza, żeby na krótką chwilę unieszkodliwić Riota, lecz symbiont niszczy grający sprzęt. Dzieciaki uciekają, w końcu chowają się w łazience, na dnie wanny.

Po chwili z kranu wypełza Phage i łączy się z Billym. Symbionty namawiają dziewczynkę, żeby do nich dołączyła, że będą znowu szczęśliwą rodziną. Ona jednak nie jest takiego samego zdania, łapie za dezodorant i zapalniczkę, robiąc z nich mały miotacz płomieni. Sadie ucieka i wpada do salonu, gdzie na stole leży martwy sąsiad, który zdaniem matki/Agony ma być kolacją. Lasher w końcu oplata Sadie, lecz nie przejmuje nad nią kontroli. Dziewczynka uczestniczy w przerażającej parodii rodzinnej kolacji, podczas której ma dołączyć do symbiotycznej rodziny. Łapie za kieliszek, który tłucze o blat, i wbija go w mackę Lashera, a następnie ucieka. Jest już na progu… lecz zostaje złapana i wciągnięta do środka.

Jakiś czas później, cała czwórka pakuje się do samochodu. Jadą w podróż ku Nowemu Jorkowi. Zmierzają w stronę czegoś… czerwonego…

Recenzja

Klimat tego komiksu przypomina mi nieco filmowe „Coś”. A przynajmniej to była pierwsza rzecz, jaka przyszła mi na myśl po lekturze całego zeszytu. Wszystko rozpoczyna się bardzo niewinnie i niepozornie, bo od pojawienia się samotnego psiaka. Jeśli nie czytaliście Deadpool vs. Carnage, to nie wiecie, że ów czworonóg należał do Mercury Team i stał się nowym wcieleniem Hybrida – połączonych czterech symbiontów stworzonych przez Fundację Życia. Gdy Knull odcisnął swoje piętno na symbiontach, także i te podążyły za jego głosem. Kontrolując zwłoki psa, trafiły na przygnębioną Sadie.

To co dziewczynka przeszła w swoim własnym domu, musiało być nie lada horrorem. Jeszcze motyw z sąsiadem na kolację. Brr… Trzeba przyznać, że scenariusz Clay’a McLeoda Chapmana robi robotę. Niby niczego nadzwyczajnego tu nie znajdziemy, nie ma zarąbistych zwrotów akcji… lecz ten klimat… No nieźle. Ilustracje Briana Levela dodają groteski tej opowieści.

Zastanawia mnie jedna rzecz… Billy miał figurkę Spider-Mana i wiedział, jakie są słabości symbiontów… Skąd? Trochę to naciągane, ale dzięki temu Sadie wiedziała, jak użyć dezodorantu i zapalniczki. Ale co tam, niezbyt mi to przeszkadza. Jakoś przecież trzeba było przeciągnąć akcję na kolejne strony. Zabieg kiepskawy, lecz mogę go zaakceptować, bo to dobry komiks. Nie wybitny, ale dobry.

Ciekawe, jaką rolę Agony, Lasher, Riot i Phage odegrają w Absolute Carnage. Jestem zaintrygowany.

Ocena:

Autor: Dengar

Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety

Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety

Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety

Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety

Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety Absolute Carnage: Separation Anxiety


Related Articles

About Author

Dawidos