komiksy: 1940 komiksy polskie: 195 seriale animowane: 112 biografie: 59

The Amazing Spider-Man #606

The Amazing Spider-Man #606Numer: The Amazing Spider-Man #606
Tytuł: Long-Term Arrangement
Wydawnictwo: Marvel Comics 2009
Data wydania: Listopad 2009
Scenariusz: Joe Kelly
Rysunki: Mike McKone
Tusz: Andy Lanning
Kolory: Chris Chuckry
Litery: Joe Caramagna
Okładka: J. Scott Campbell
Asystent redaktora: Tom Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Prolog. Upper East Side, Nowy York. Pojmana, otumaniona narkotykami Madame Web zostaje zmuszona przez Ane Kravinoff do opowiedzenia kolejnej wizji dotyczącej Spider-Mana.

Mieszkanie Parkera i Gonzales. Peter wdaje się w kolejną sprzeczkę z Michele. Napięcie wzrasta jeszcze bardziej, gdy w mieszkaniu zjawia się Norah Winters w sprawie zlecenia z redakcji. Dziewczyny od słowa do słowa zaczynają kłócić się ze sobą. Po chwili ktoś puka do drzwi. Tym kimś jest Mary Jane Watson, która, będąc świadkiem całego tego chaosu, opuszcza ku niezadowoleniu Petera mieszkanie.

14 godzin później. Spider-Man, szybując nad ulicami miasta, ciągnie ze sobą złodzieja damskich torebek, któremu zwierza się ze swoich życiowych zmartwień z kobietami. Jakiś zły pech sprawia, że wyrzutnie sieci przestają nagle działać. Złodziej wpada do basenu na dachu, Spider-Man zaś ląduje tuż obok, prosto pod nogi leżakującej Black Cat. Pająk domyśla się, że Felicia odzyskała moce przynoszące nieszczęście osobom w pobliżu. Dziękuje jej za pomoc w sądzie (The Amazing Spider-Man: Brand New Day – Extra!).

Po wyznaniu, że zerwała z Pumą, zamaskowana kobieta wraca do pracy, włamując się do apartamentu, którego właścicielem okazuje się Dexter Bennett. Spider-Man jako stróż „moralności” towarzyszy jej, gdy oboje odkrywają ukryte w sejfie za obrazem zwłoki mężczyzny, którego wnętrzności zamieniono w granit. Kotkę jednak bardziej interesuje książka, którą wykrada z sejfu.

Podczas oględzin zwłok Spider-Man przypadkowo uruchamia alarm i byli kochankowie zostają zmuszeni do ucieczki. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy na ich drodze staje Diablo. Spider-Man zostaje wyrzucony na balkon, po chwili dołącza do niego Kotka. Pająk pyta ją, o co w tym wszystkim chodzi, jednak Felicia zabiera książkę i opuszcza go bez słowa wyjaśnienia, po czym dzwoni do tajemniczego szefa, któremu mówi, że Bennett był chyba celem.

Spider-Man dogania Black Cat, chcąc wiedzieć, dlaczego ma do niego pretensje, skoro to ona go porzuciła. Felicia odpowiada, że problem dotyczy wyłącznie jej osoby. Dawne odczucia odżywają. Kotka odsłania do połowy twarzy maskę Spider-Mana i namiętnie całuje go. Pocałunek zostaje przypadkowo uwieczniony przez kamerzystę i wyemitowany w telewizji. Niosąca zakupy Mary Jane nie jest szczęśliwa z tego widoku.

Recenzja

Komentarz Dawidosa:
Po długiej nieobecności powraca Czarna Kotka, ulubienica zdecydowanej większości czytelników płci męskiej. Osobiście mam do tej postaci mieszany stosunek. Niekiedy irytuje mnie swoją bezpretensjonalnością i męczącą zabawą w kotkę i myszkę ze Spider-Manem, jednakże interesującym aspektem jej osobowości jest odwieczny konflikt wartości: ciągłe stąpanie po cienkiej granicy między dobrem a złem, które najczęściej kończy się wyborem tego pierwszego. Na jej podwójną naturę zwracam zawsze większą uwagę niż na jej wychwalane z każdej strony walory fizyczne, które oczywiście są niezaprzeczalne, ale nie najważniejsze, przynajmniej dla mnie.

W tym komiksie niestety więcej jest „tej” Kotki cieszącej się moją nieprzychylnością, ale w sumie można się było tego spodziewać, wszak dla „braintrustu” jej powrót to doskonała okazja do sypania z każdego rękawa mniej lub bardziej udanych żarcików. Jest nagana, ale będzie i pochwała za solidne odrobienie lekcji historii: pojawiają się odniesienia do wspólnej przeszłości Spider-Mana i Black Cat, a nawet do całkiem niedawnych wydarzeń takich jak związek tej drugiej z Pumą. Ma to oczywiście służyć potwierdzeniu tezy, że wszystko, co było, nie zostało wymazane, z wyjątkiem małżeństwa Spider-Mana. Nie jest to jednak ani miejsce, ani czas na polemizowanie z tym twierdzeniem.

O fabule trudno coś napisać, ponieważ jest spowita wielkim całunem tajemniczości. Felicia dla kogoś tam pracuje, z powodu jakieś tam książki włamuje się do mieszkania Dextera Bennetta, gdzie razem ze Spider-Manem odnajduje coś szokującego, co zmusza Człowieka-Pająka do zadania prostego, ale jakże istotnego pytania: „o co w tym wszystkim chodzi?”. Pojawia się też superzłoczyńca (Diablo), który dla wielu czytelników może wydawać się zupełnie nową postacią. Sam miałem problemy z identyfikacją tego osobnika i musiałem skorzystać ze źródeł zewnętrznych, by dowiedzieć się, kim jest w uniwersum Marvela.

O dziwo, okładka jest nie tyle grafiką o charakterze marketingowym, ile jednym z wyrazów treści faktycznie zawartej w komiksie. Problem w tym, że ten nagły powrót miłości między ex-kochankami to kolejny przejaw syndromu, o którym już wspominałem – ważne jest, by było, a podłoże (tj. sens) ma drugorzędne znaczenie. Żal mi bardzo Mary Jane. „Braintrust” jej nie oszczędza. 3 pajączki.

Komentarz Rządło:
Historia American Son podobała mi się na tyle, że miałem prawo oczekiwać od Joe Kelly’ego kolejnych udanych numerów The Amazing Spider-Mana. Na ten powrót trzeba było poczekać kilka numerów i kilka tygodni, ale było warto. Scenarzysta podobnie jak Fred Van Lente wykorzystuje potencjał Parkera-kawalera i przedstawia nam dalsze perypetie superbohatera z kobietami.

Dla przypomnienia – w poprzednich numerach do Nowego Jorku powróciła Mary Jane i zmieniły się także stosunki między Peterem a jego współlokatorką, Michele. Teraz jeszcze na scenę wkraczają Norah i Black Cat. Taka sytuacja każdego mężczyznę pewnie przyprawiłaby o ból głowy. Wiadomo, dla Petera taki przesyt damsko-męskich relacji nie oznacza nic dobrego. Ale, nam, czytelnikom należy się cieszyć z takiego obrotu sprawy, bo jest niezwykle ciekawie, a w ostatnich latach nie zawsze tak było.

The Amazing Spider-Man #606 można w zasadzie podzielić na dwie części – pierwszą, w której bohaterem jest Peter i akcja ma miejsce w jego mieszkaniu, i dalszą część, kiedy mamy do czynienia ze Spider-Manem i Black Cat. W obu przypadkach mamy do czynienia z gorszymi i lepszymi momentami, ale trzeba wyróżnić tę część numeru, która dzieje się w mieszkaniu Petera i Michele – zwłaszcza udane dialogi. Faktem jest, że sensacja w tym numerze nie jest najwyższych lotów i może też dlatego trochę gorzej w moich oczach wypadły sceny z Peterem w kostiumie Spider-Mana.

Bardzo miło ze strony Joe Kelly’ego i reszty pajęczego teamu, że przygotowali dla czytelników powrót Black Cat. Szkoda tylko, że nie wszystko jest tak cudowne i dawna dziewczyna Spider-Mana z powrotem włada mocą przynoszenia pecha osobom w pobliżu. Jest to o tyle zaskakujące, że już od dłuższego czasu tych mocy nie posiadała, a Kelly nie zechciał nam wyjawić tego, skąd one się u niej wzięły. Liczę na to, że jeszcze wszystko zostanie sensownie wytłumaczone.

Bywały już lepsze numery od czasów One More Day, ale i tak TASM #606 wybija się na tle Brand New Day bardzo pozytywnie. Oczywiście, nie płakałbym, gdyby było lepiej, zwłaszcza w kwestii rysunków (Mike McKone nie zawiódł mnie właściwie tylko w przypadku Black Cat), ale należy się cieszyć z tego, co jest. I kolejnej okładki J. Scotta Campbella, który udowadnia, że zna się na swoim fachu. 4 pajączki.

Komentarz Spider-Nika:
Ten komiks można by określić słowami: „Problemów Petera z dziewczynami ciąg dalszy, plus Diablo”. Od samego początku scenarzysta rozpoczyna nowe wątki oraz skupia się na kontynuacji problemów Petera z dziewczynami. Właściwie nie mam tu dużo do powiedzenia, gdyż Kelly nam nic w tym numerze nie wyjaśnia. Możemy tylko zarzucać go pytaniami pokroju: „O co chodzi z tym i tamtym?”. Przyznam szczerze, że postać Diablo nigdy mnie nie ciekawiła i podobnie jest w przypadku tego Amazinga. Komiks przeczytałem pobieżnie, gdzieniegdzie zastanawiając się przez chwile, co i jak. Pozostaje nam poczekać do kolejnego zeszytu The Amazing Spider-Mana, by się przekonać, jak dalej potoczą się losy Petera.

Czas przejść do strony graficznej. Za ów zeszyt odpowiada Mike McKone. Niestety nie mam zbyt wielu słów pochwały dla niego. Jest to chyba jeden z gorszych numerów, które wyszły spod jego ręki. Ogromna głowa Spider-Mana daje o sobie znać na każdym kadrze, gdzie się pojawia. Twarze miejscami wyglądają na niedorobione, brak zabiegów dodających rysunkom dynamiki również daje się we znaki, a nawet raz można dopatrzeć się skopiowania niemalże całego kadru, co nigdy dobrze nie świadczy o profesjonalizmie rysownika. Na pochwałę zasługują jedynie gdzieniegdzie rysunki ciała Black Cat. Moim skromnym zdaniem wyszły całkiem przyzwoicie, no ale użyłem słowa „gdzieniegdzie” nie bez powodu. Kadrów z seksownie przedstawioną Kotką niestety jest dość mało.

Powinienem przejść teraz do podsumowania, jednak zatrzymam się jeszcze i napiszę słów kilka o okładce. Odpowiedzialny jest za nią rewelacyjny rysownik – Campbell. Naprawdę świetnie się prezentują okładki w jego wykonaniu. Nie tylko sam obrazek zasługuje na pochwałę, ale ważne jest to, że okładka przedstawia to, co znajdziemy wewnątrz numeru. To cieszy, gdyż po przeczytaniu numeru nie powiemy, że Marvel znów zastosował jedynie chwyt marketingowy mający na celu podniesienie wyników sprzedaży owego zeszytu.

Mimo iż jest to dopiero początek nowej historii, w której przedstawiono mnóstwo niewiadomych i skorzystano z postaci Black Cat, to jednak numer nie specjalnie mnie wciągnął. Miejscami wręcz się nudziłem i czytając, chciałem dobrnąć jedynie do końca, by móc napisać tę recenzję i wiedzieć, co dzieje się w głównej serii z Pajączkiem. Biorąc pod uwagę również bardzo słabą szatę graficzną, mogę jedynie wystawić 2 pajączki.

Ocena:

Autor: Dawidos (streszczenie, recenzja), Rządło (recenzja), Spider-Nik (recenzja)

The Amazing Spider-Man #606 The Amazing Spider-Man #606 The Amazing Spider-Man #606

The Amazing Spider-Man #606 The Amazing Spider-Man #606 The Amazing Spider-Man #606


Related Articles

About Author

Dawidos