komiksy: 1934 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #33

Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #33Numer: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #33
Tytuł: Spider-Man: Niebieski
Wydawnictwo: Hachette Polska 2014
Data wydania: Luty 2014
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Tim Sale
Tusz: Tim Sale
Kolory: Steve Buccellato
Litery: Marcin Samojłowicz
Okładka: Tim Sale
Redaktor: Tomasz Sidorkiewicz
Redaktor naczelny: Christine Meyer
Tłumacz: Marek Starosta
Cena: 39,90 zł

Opis

Zanim w życiu Petera Parkera pojawiła się Mary Jane, chłopak był zakochany w Gwen Stacy. Niestety jego wybrankę spotkał tragiczny koniec z rąk Green Goblina. Przed Wami opowieść o tym, jak Gwen i Peter zakochali się w sobie, a także o tym, jak Spider-Man zmuszony był stawić czoło całej gromadzie niebezpiecznych złoczyńców, by w końcu zdobyć dziewczynę ze swoich snów.

Zawartość
  • Spider-Man: Blue #1

    Spider-Man: Blue #1Lipiec 2002

  • Spider-Man: Blue #2

    Spider-Man: Blue #2Sierpień 2002

  • Spider-Man: Blue #3

    Spider-Man: Blue #3Wrzesień 2002

  • Spider-Man: Blue #4

    Spider-Man: Blue #4Październik 2002

  • Spider-Man: Blue #5

    Spider-Man: Blue #5Listopad 2002

  • Spider-Man: Blue #6

    Spider-Man: Blue #6Kwiecień 2003

  •  

    Dodatki

    • Wstęp od Marco M. Lupoi (1 strona)
    • Echa z przeszłości… wydarzenia prowadzące do Spider-Man: Niebieski (1 strona)
    • Scenarzysta: Jeph Loeb – biografia scenarzysty (3 strony)
    • Artysta: Tim Sale – biografia rysownika (2 strony)
    • Galeria: Tim Sale i Jeph Loeb omawiają pomysły na okładki serii Spider-Man: Niebieski i inne związane z nią prace – grafiki oraz niewykorzystana okładka wraz z komentarzami scenarzysty i rysownika (4 strony)
    • Polecane lektury – 6 polecanych komiksów powiązanych ze Spider-Man: Niebieski (1 strona)

    Recenzja

    W ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wydawca Hachette Polska wreszcie prezentuje polskim fanom Pajączka słynny komiks Spider-Man: Blue autorstwa Loeba z czasów, gdy pisał jeszcze dobre historie. W tej kolekcji nie mogło zabraknąć znanej i lubianej miniserii.

    Zanim przejdę do omówienia tego wydania, wspomnę o jednej ciekawostce. Jeph Loeb i Tim Sale stworzyli kolorowe serie o najważniejszych herosach Marvela (Daredevil: Żółty, Hulk: Szary, Kapitan Ameryka: Biały, Spider-Man: Niebieski). Zastanawia mnie, czy kolory dobrali, biorąc pod uwagę znaczenie danego koloru, czy po prostu jest to część barwy kostiumu? A może oba warianty?

    Biorąc pod uwagę Pajączka i jego klasyczny strój, mamy do czynienia z czterema kolorami: czerwony, niebieski, biały i czarny. Akurat ten, który wybrał Loeb ma bardzo wiele znaczeń m.in. podarowanie takich kwiatów świadczy o przyjaźni albo kolor sam w sobie oznacza przywiązanie do tradycji. Te dwa, wybrane przeze mnie znaczenia najbardziej pasują do tego, co prezentuje ten komiks. Czy Peter i Gwen byli jednak tylko przyjaciółmi? Z samego opisu komiksu wynika, że nie. Autorzy na początku każdego rozdziału (zeszytu) dedykują swoje dzieło twórcom Spider-Mana, klasyki – czytaj: tradycji. To już zdecydowanie bardziej pasuje. Czy jednak taki był zamiar?

    A może chodziło o to, co mówi Peter pod koniec komiksu? „Czuję się niebieski”. O ile w Polsce brzmi to co najmniej bezsensownie, o tyle po angielsku ma już dużo większe znaczenie. Otóż u nas można być zielonym w jakiejś sprawie, ale niebieskim? Z kolei na zachodzie powiedzieć „I feel blue” oznacza tyle co być zdołowanym, zasmuconym, przygnębionym. I już wszystko mamy wyjaśnione. Szkoda, że autorzy polskiej wersji nie pokusili się o drobne wyjaśnienie tego idiomu, dodając drobny przypis. „Czuję się niebieski”, bez krzty wyjaśnienia, dla niewtajemniczonych może brzmieć co najmniej dziwnie. Czujcie się więc oświeceni.

    Spider-Man: Niebieski został wydany według znanego już zbieraczom kolekcji wzoru. Komiks poprzedzony wstępem oraz opisem wydarzeń prowadzących do historii, a po jej lekturze czekają nas jakieś dodatki. W tym wypadku mamy rysy biograficzne obu twórców oraz kilka szkiców wraz z rozmową Jepha z Timem. Oczywiście na samym końcu 6 polecanych lektur. Grzbiet jako część kolekcji przypada na kawałek ramienia Wolverine’a, a na samej górze mały prostokąt przedstawia Gwen w wykonaniu Tima Sale’a, by w całej panoramie łatwiej było odnaleźć ten jeden komiks.

    Historia rzekomo ma skupiać się na przyjaciołach Petera, a nie na nim samym. W szczególności na Gwen Stacy. Czy tak jest w rzeczywistości? Moim zdaniem, nie do końca. Historia, jak ich wiele, ukazuje Petera, któremu działaność Spider-Mana jednocześnie utrudnia życie towarzyskie. Loeb znakomicie wyważył życie prywatne z bohaterskim. Zaprezentował przy okazji kilku klasycznych przeciwników, którzy okazują się być częścią większej intrygi uknutej przez innego przeciwnika. Warto zwrócić uwagę, że Loeb odnosi się tu do wielu klasycznych historii Spider-Mana i robi to w nietypowy sposób.

    Cała fabuła przedstawiona jest jako wydarzenia z pamięci Petera, który opowiada swoją historię, nagrywając taśmy dla dawno nieżyjącej Gwen Stacy. Taki zabieg tłumaczy wszelkie różnice w dialogach czy drobne zmiany w konkretnych wydarzeniach w stosunku do pierwowzoru. Jako, że zerkamy na te wydarzenia z czyichś wspomnień, to nie muszą one odpowiadać w stu procentach temu, co naprawdę się wydarzyło, bo jak wiadomo, pamięć ludzka bywa zawodna i często niedokładna.

    Dobrym przykładem jest pierwsze pojawienie się Mary Jane (The Amazing Spider-Man #42) i jej słynny tekst. W klasycznej historii Mary Jane była trochę inaczej ubrana, a jednak Peter mógł to wydarzenie zapamiętać w taki właśnie sposób, jak to zaprezentował Sale. Podobnie sprawa tyczy się walk czy miejsc, w których się one toczyły, dialogów bądź właśnie samego wyglądu postaci. W ten sposób możemy wytłumaczyć każde niedopatrzenie Loeba, które równie dobrze mogło być celowym zabiegiem.

    Chciałbym poruszyć teraz wątek zachowania się Mary Jane, gdy wyszła z cienia, przyznając, że słyszała, co robi Peter. Czy zakochana kobieta może być aż tak wyrozumiała? Kobieta kochająca swojego mężczyznę chce być u niego na pierwszym miejscu – najważniejsza w jego życiu. Żaden osobnik płci żeńskiej nie powinien stać od niej wyżej. Peter taką historią może dawać jednoznaczny sygnał swojej żonie: sorry, nie jesteś najważniejsza, jesteś TYLKO substytutem. Według mnie jest to klarowny przekaz i zachowanie Mary Jane mnie mocno dziwi – chyba, że jest z Peterem z przyzwyczajenia i nie zależy jej na jego uczuciach.

    Ja natomiast widzę tutaj kilka innych, bardziej naturalnych możliwości poprowadzenia fabuły: Mary Jane nie ujawnia się i to co słyszy zachowuje dla siebie (powiedzmy, że może jej się to w przyszłości przydać w czasie kłótni). Mogłaby też wyjść z ukrycia i przerwać nagrywanie w jakiś delikatny sposób, pytając się Petera np.: po co to robi? I trzecia z opcji, ale zdecydowanie niepasująca do charakteru MJ, to przerwanie całego zdarzenia awanturą. Niestety MJ według Loeba wybrała opcję superwyrozumiałości. Przyznam, że scenarzysta, prezentując zachowania bohaterów jak ze słabego filmu o miłości, poległ na całej linii.

    Choć prace Tima Sale’a nie przypadają zbytnio do mojego gustu, to wiele jego rysunków jest godnych uwagi. Trochę minimalistyczna kreska i prosta kolorystyka wpasowują się w klimat starych komiksów o Pajączku. O różnicach między wydarzeniami z tego zeszytu a pierwowzorami już wspominałem powyżej, więc rysownik jest w pełni rozgrzeszony.

    Całość wygląda bardzo dobrze, tłumaczenie jest całkiem porządne, nie kłuło mnie w oczy w żaden sposób. Myślę, że warto zapoznać się z tą historią. 4 pajączki.

    Ocena:

    Autor: Spider-Nik


Related Articles

About Author

Dawidos