komiksy: 1935 komiksy polskie: 187 seriale animowane: 112 biografie: 59

Ben Reilly: Scarlet Spider #17

Ben Reilly: Scarlet Spider #17Numer: Ben Reilly: Scarlet Spider #17
Tytuł: Damnation, Part 3
Wydawnictwo: Marvel Comics 2018
Data wydania: Czerwiec 2018
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Will Sliney
Tusz: Will Sliney
Kolory: Rachelle Rosenberg
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Khary Randolph & Emilio Lopez
Asystent redaktora: Tom Groneman
Redaktor: Devin Lewis
Redaktor wykonawczy: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Ben zastanawia się nad ostatnimi wydarzeniami. W końcu zawarł pakt z diabłem, żeby uratować Abigail oraz swoją duszę. Ale co mu przyjdzie z tego, że będzie miał czystą duszę, jeśli jednocześnie skazał ją na potępienie? Dochodzi do wniosku, że być może jego dusza czeka na dalszy rozwój wypadków, czy stoi po stronie Mephista, czy Midnight Sons.

Stojąc przed Hotelem Inferno, Ben stwierdza, że wmawia sobie, iż postąpił słusznie. Dochodzi do wniosku, że musi wywiązać się z układu, bo jeśli tego nie zrobi, to Abby zginie, a wtedy Cass albo Kaine zabiją jego. W tej grze chodzi o niego, Abby i Midnight Sons. Więc wybór jest prosty, wybiera Abby. Widzi, jak obie drużyny okładają się na ulicy. Wong walczy z Ghost-Captain Marvel. Trzymając w rękach karabin, Ben celuje.

Jezebel i jej tajemniczy towarzysz na wielkim ekranie telewizora widzą Scarlet Spidera mierzącego do Wonga. Dziewczynka dochodzi do wniosku, że Ben zabije wojownika. Z kolei tajemniczy mężczyzna w garniturze oznajmia, że pokłada wiarę w Scarlet Spidera i to tak bardzo, że odstawił do miasta ciotkę June. Co prawda, nie jest w stanie ochronić całego miasta, lecz jedna osoba to nie problem. I rzeczywiście, zagubiona June, która nie tak dawno była w swoim pokoju, teraz stoi na ulicach Las Vegas i zostaje zaatakowana przed demony, które momentalnie zamieniają się w kupkę kości po uderzeniu błyskawicy.

Celujący w Wonga Ben rozmyśla, że jest egoistą, bo przedkłada swoją duszę i życie Abby nad życie swoich sojuszników w walce ze złem. Zdaje sobie sprawę, że jest narzędziem w rękach Mephista. Podejmuje decyzję, i brzmi ona „chrzanić Mephisto”. Niespodziewanie do jego broni przykleja się pajęcza nić i silny cios odrzuca Bena. Okazuje się, że napastnikiem jest Ghost-Kaine, który oznajmia, że Mephisto wie, iż zerwał ich pakt. Nagle Kaine staje się niewidzialny, a Ben zdaje sobie sprawę, że nie może go wyczuć. Zamierza jednak blefować i mówi, że pajęczy zmysł pomoże mu uniknąć ciosów Kaine’a.

Nagle Ghost-Scarlet pojawia się za nim i niczym smok zieje ogniem. Krótka walka sprawia, że Ben postanawia się wycofać. Z kieszeni swojego pasa wyjmuje fiolkę z wodą święconą, której użył na demonie udającym Black Marvela. Nigdy nie przypuszczał, że użyje jej na Kainie. Po chwili dopada Ghost-Scarleta i siłą wlewa mu ją do ust. Chwilę później Kaine odzyskuje ludzką postać.

Podczas rozmowy Kaine mówi Benowi, że demon, który go opętał, uważał, że Reilly ma dla Mepshista zabić Wonga. Żąda odpowiedzi, lecz Ben uderza go w twarz i oznajmia, że zawarł pakt z diabłem. Reilly wyjaśnia towarzyszowi, dlaczego to zrobił, lecz dodaje, że nie zastrzelił Wonga, dlatego nic z tego nie wyjdzie. Kaine przypomina, że zdaniem Śmierci dusza Bena jest w kiepskim stanie i pewnie dlatego nie myśli rozsądnie. Reilly przypomina, że po mieście biegają opętani ludzie, pyta Kaine’a, czy wrzucenie ich do wody święconej może pomóc. Ten odpowiada, że pewnie tak, wyjmuje telefon i pyta Bena, czy idzie z nim. Reilly odpowiada, że zostaje, aby pokazać Diabłu, co postanowił. Kaine odlatuje, a Ben rusza na pomoc Midnight Sons.

Kontynuacja wydarzeń w Doctor Strange: Damnation #4.

Recenzja

Hmm… nie spodziewałem się, że pakt z Mephisto będzie trwał tak krótko. W sumie liczyłem na to, że jednak Ben zostanie pchnięty bardziej ku szaleństwu i złu. Ale wychodzi na to, że dość szybko scenarzysta postanowił go wybielić. Bo jednak zadatki na antybohatera czy nawet złoczyńcę Scarlet Spider ma, lecz błyskawicznie z antybohatera zmierza ku temu, żeby stać się bohaterem.

Trochę mi się to nie podoba. To po co było robić z niego Szakala i kogoś niespełna rozumu, żeby tak szybko i w sumie bez konkretnych okoliczności wpływających na to go wybielić? Zrozumiałbym to, gdyby na przykład dusza Bena została oczyszczona i mógłby zacząć wszystko od nowa. Wiecie, takie wybawienie z dotychczasowych grzechów, które otwiera mu drzwi do bohaterstwa. A tak, Ben zachowuje się raz dobrze, raz źle, jednak wciąż scenarzysta widzi w nim herosa. Nie ma bieli i czerni, jest jedynie szarość.

Osobiście wolałbym, żeby Ben był pisany w inny sposób. Nie ukrywajmy, w „Spisku Klonów” pośrednio przyczynił się do śmierci Warrena, ale klon czy nie, to było zabójstwo. Ben Reilly jest skażony złem, to gdzieś w nim tkwi. Lecz i tak przedstawiany jest jak nieskalany bohater. Trochę mi się to nie podoba. No kurcze, jakoś jestem rozczarowany…

Wizualnie jest tak jak poprzednio – ładnie. Ghost-Scarlet Spider wygląda dość intrygująco. Ocena: 3.

Ocena:

Autor: Dengar

Ben Reilly: Scarlet Spider #17 Ben Reilly: Scarlet Spider #17 Ben Reilly: Scarlet Spider #17

Ben Reilly: Scarlet Spider #17 Ben Reilly: Scarlet Spider #17 Ben Reilly: Scarlet Spider #17

Ben Reilly: Scarlet Spider #17 Ben Reilly: Scarlet Spider #17 Ben Reilly: Scarlet Spider #17


Related Articles

About Author

Dawidos